https://gazetakrakowska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Rozwodnik przyszedł z nożem do byłej żony

Stanisław Śmierciak
archiwum
Karetka pogotowia została wezwana parę dni temu w nocy do lasu w okolicach Stańkowej (powiat nowosądecki). Mężczyzna przez telefon komórkowy wzywał pomocy. Mówił, że złamał lub skręcił nogę i nie może się poruszać.

Dyspozytorki pogotowia zawiadomiły rutynowo policję o wyjeździe karetki. Oficer dyżyrny sądeckiej komendy natychmiast skojarzył, że wzywającym pomocy może być człowiek, który wcześniej zaatakował nożem i zranił swoją byłą żonę, po czym uciekł do pobliskich lasów.

- Śladem ambulansu pogotowia pomknęły radiowozy policji - relacjonuje inspektor Rafał Lśniak, zastępca komendanta miejskiego policji w Nowym Sączu. - Nie myliliśmy się, pomocy medycznej oczekiwał mąż - nożownik.

Zobacz także: Więzienie za próbę przekupienia policjantów w Zakopanem

Wszystko zaczęło się kilka godzin wcześniej. Do mieszkania gminnego przydzielonego matce 14 dzieci wtargnął jej były małżonek. Sąd zakazał mu przedtem zbliżania się do rodziny, ale okrutnik chciał byłej ślubnej oderżnąć nożem palce ręki. Celu nie zrealizował, tylko niegroźnie zranił kobietę.

Po krwawej jatce uciekł. Wkrótce o napaści zaalarmowana została policja. W pościg zaangażowano wielu funkcjonariuszy. Pies tropiący zgubił jednak trop.

Agresywny mężczyzny długie lata znęcał się nad rodziną, z którą zamieszkiwał dom przy drodze w Witowicach. Nieraz kobieta zabierała dzieci, aby ukryć się w zaroślach przed pijanym okrutnikiem. Kilka lat temu nie wytrzymała kolejnego ataku. Kiedy podjeżdżał radiowóz policji, mężczyzna skrył się w kartoflisku. Stamąd wyciągali go policjanci, aby przewieźć do izby wytrzeźwień, a później do sądu i więzienia. Wtedy właśnie orzeczono rozwód i zakaz zbliżania się do rodziny.

Była żona z dziećmi kilka miesięcy mieszkała w ośrodku pomocy społecznej. W końcu, po latach domowej gehenny, wróciła w rodzinne strony. Układała sobie na nowo życie, kiedy nagle zjawił się były mąż z nożem.

Mężczyzna po ujęciu przez policję został aresztowany przez sąd na trzy miesiące.

W ostatnich dniach aresztowano też drugiego mieszkańca naszego regionu, który znęcał się przez 20 lat nad rodziną. Na trzy miesiące - jak informuje sierż. Justyna Basiaga z biura prasowego sądeckiej policji - trafił za kraty 48-letni grybowianin.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Nowy Targ: kierowca miał aż 4 promile!
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
sądeczanka / była /
On uważa ,że wolno mu znęcać się nad żoną " bo to jego baba" przecież to sądeckie gdzie nie ma żon ino baby do roboty i wyładowywania frustracji.Trzeba pracować w szkołach i kościołach nad mentalnością facetów i wbić im w ten łeb ,że kobieta jest człowiekiem i powinna być partnerem ,a nie workiem treningowym.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska