Pomysł wziął się stąd, że to do Willi Ludwinów trafiła pierwsza partia odzieży.
- Nowiutkiej, głównie dziecięcej, takiej od wieku żłobkowego aż do szkoły średniej - mówi Jadwiga Wójtowicz.
Wśród zapakowanych oryginalnie ubrań są sukienki, bluzy dresowe, swetry, spodnie jeansowe, koszule, piżamy, a nawet zimowe kurtki, czy rękawice.
Choć jest tego naprawdę sporo, bo kilkanaście opasłych worków, to zbyt mało, by szukać transportu i przewozić przesyłkę do Lwowa.
- Jesteśmy u progu roku szkolnego. W Gorlickich sklepach już widać wyprawkowy ruch. Nasze dzieci zostały zabezpieczone w środki z programu Dobry Start właśnie na wyprawkę, a dla ich rówieśników - Polaków na Ukrainie nowy, kolorowy piórnik, plecak czy nawet przybory do pisania to często sfera marzeń - mówi Wójtowicz.
Stąd zrodził się też pomysł, by do ubrań, które były przyczynkiem akcji „dorzucić” wyprawkę.
- Pamiętam, jak kilka lat temu ogłosiliśmy w Gorlicach akcję Mały bucik dla czarnego brata, a jej finał przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania. Do dzieci m.in. z Republiki Środkowoafrykańskiej, Czadu i Kamerunu trafiło wtedy kilkaset par nowych butów, ale też używanych w bardzo dobrym stanie. Mam nadzieję, że z wyprawką będzie tak samo - dodaje.
Do akcji, podobnie, jak podczas tej ze zbieraniem obuwia dołącza się Gazeta Gorlicka. To w naszej redakcji przy ulicy 3 Maja 10 oraz w Pawilonie Historii Miasta już od dzisiaj można składać elementy wyprawki.
- Niech to będzie piórnik, może plecak, farbki, kredki, zeszyty, kolorowe papiery, bloki rysunkowe, ołówki. Wszystko to, co potrzebne każdemu dziecku, by móc się uczyć, ale też czerpać radość z tej nauki - mówi Ryszard Ludwin. - Akcja potrwa do 10 września. Na ten czas przewidziany jest bowiem transport do Lwowa. Dary złożymy do katedry lwowskiej. Tam zostaną one rozdane polskim rodzinom - dodaje Ludwin.
Jadwiga Wójtowicz mówi wprost: Żeby była jasność, to nie jest chwyt kampanijny, bo żadne z nas nie startuje - śmieje się radna. - To taka sentymentalna podróż do naszego dzieciństwa, kiedy kolorowy zeszyt, czy barwny ołówek przywieziony, gdy któryś z członków rodziny wracał z saksów z Zachodu Europy, był szczytem marzeń dla nas - kilkuletnich wówczas dzieci. Dzisiaj dzieci w Polsce, Gorlicach żyją w innej rzeczywistości. Chcemy, by umiały się podzielić tym, co dla nich jest powszedniością, a komuś może sprawić ogromną radość - dodaje.
500 plus na każde dziecko bez kryterium dochodowego
- Małopolskie Wianki w skansenie w Szymbarku
- Gorlice. Bobowa ma nową atrakcję, park edukacyjny
- Na Joannę Niemiec, projektantkę z Gorlic czeka Paryż!
- Dzisiaj o godz. 20 w TVN premiera MasterChef w pałacu Długoszów
- Koncert na Przystanku Szymbark na 20-lecie powiatu
- Stróżowianie przywitali prymicjanta - rodaka na granicy wsi
