Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ruszył proces księdza oskarżonego o molestowanie

Małgorzata Targosz
Ksiądz nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. Grozi mu 12 lat.

Wczoraj w sądzie w Suchej Beskidzkiej ruszył proces Łukasza K. - księdza, któremu prokuratura postawiła zarzut molestowania 12-letniej dziewczynki z Łętowni koło Jordanowa.

Prawie czterogodzinna rozprawa odbyła się za zamkniętymi drzwiami. Ksiądz nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. Jeżeli się jednak okaże, że je popełnił, może trafić do więzienia nawet na 12 lat.

Śledczy, którzy zajmowali się sprawą ponad sześć miesięcy, nie mają wątpliwości co do winy kapłana. Podobnie jak biegli psycholodzy, którzy jednoznacznie stwierdzili, że nastolatka była molestowana i to zdarzenie odcisnęło wielkie piętno na jej psychice.

Prokuratorzy i biegli są pewni: w Łętowni doszło do molestowania 12-latki

Duchownego oskarżono o to, że dwukrotnie doprowadził dziewczynkę do tzw. innej czynności seksualnej.

Ksiądz Łukasz przyszedł do parafii w Łętowni zaraz po święceniach. Posługę kapłańską pełnił tam dwa lata. Oprócz odprawiania mszy uczył też religii w szkole. I to właśnie 12-letniej dziewczynce poświęcał podobno najwięcej uwagi.

Zaprosił ją nawet do swojego mieszkania na plebanii. Tam miał ją pocałować w usta i ściągnąć jej bluzkę. Do takich spotkań doszło dwa razy.

Na szczęście spostrzegawcza matka nastolatki zauważyła jej dziwne zachowanie. Znalazła też pamiętnik, w którym dziewczynka opisywała spotkania z księdzem. To były wystarczające powody, by kobieta zawiadomiła policję.
Kapłan do niczego się nie przyznał. Twierdził, że dziewczynka była wręcz nachalna, a on starał się ją zniechęcić.

Ksiądz Łukasz już w Łętowni nie pracuje. W ubiegłym roku przeniesiono go do innej parafii. Jak poinformował rzecznik prasowy krakowskiej kurii ks. Robert Nęcek, oskarżony ksiądz nie uczy też już w szkole. I tak będzie dopóki sąd nie rozstrzygnie tej sprawy.

Łętownia to mała miejscowość. Sprawa molestowania jest tam szeroko komentowana. Ludzie
o niczym innym nie mówią.

Mieszkańcy Łętowni w winę księdza Łukasza nie wierzą. - Jak tu do nas przyszedł, to było widać, że to ksiądz z powołaniem - mówi Maria Pawłowska, sołtys Łętowni. Twierdzi, że nie tylko ona może za księdza ręczyć, ale i zdecydowana większość mieszkańców. - Sądzę, że gdyby po wsi szła lista, to prawie każdy by się za księdzem Łukaszem opowiedział - wyznaje kobieta.

Ma nadzieję, że sąd kapłana uniewinni. - Moim zdaniem, to oskarżenie będzie się za nim ciągnęło bardzo długo, gdziekolwiek by poszedł i na jakiej parafii by służył - mówi sołtys.

Bliscy dziewczynki unikają mediów. To rodzina z tradycjami i - jak zapewniają mieszkańcy Łętowni - bardzo wierząca. To z tego rodu wywodzi się chluba wsi, czyli błogosławiony franciszkanin Brunon.

To dzięki niemu o tej wiosce było głośno, gdy Ojciec Święty Jan Paweł II beatyfikował go 13 czerwca 1999 roku w Warszawie, w grupie 108 błogosławionych męczenników. Teraz o Łętowni znów jest głośno, też za sprawą duchownego. Tylko o chlubie w tym przypadku nie może być mowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska