Nowym prezesem ryczowian została Maria Włosiak, która w poprzedniej ekipie pełniła obowiązki wiceprezesa. Ustępujący sternik, Józef Jędra, pozostał w zarządzie.
Kibiców bardziej jednak interesują zmiany kadrowe, bo wiadomo, że Orzeł, będący na półmetku wiceliderem, tylko bilansem bramkowym ustępuje prowadzącej Unii, a pierwszy mecz wiosny przyjdzie mu zagrać właśnie w Oświęcimiu.
Ryczowianie zimą pozyskali z wadowickiej Skawy Klemensa Drobniaka, który w poprzednim sezonie był królem strzelców na tym szczeblu rozgrywek, ale jesienią już tak nie błyszczał.
- Drobniak jest typowym łowcą goli, który musi mieć zawodnika potrafiącego go dobrze rozprowadzić. To dlatego decydując się na jego zatrudnienie nie sugerowaliśmy się jego jesienną postawą w Skawie _– tłumaczy _Grzegorz Gierek, nie tylko kierownik drużyny Orła, ale także wiceprezes. - W pierwszych sparingach potwierdził swoje snajperskie umiejętności. Jednak trzeba przyznać, że dostawał precyzyjne podania - jak to mówią - na koniec buta, właśnie od Ryszarda Czerwca. Wielu zagląda mu w metrykę, ale właśnie tak dobrze rozumiejący się duet może zrobić na boisku różnicę.
Ryczowianie interesują się też pomocnikiem ze Świtu Osielec (wadowicka klasa B), który jednak imponuje techniką, z której powinien zrobić użytek w meczach mistrzowskich. Być może do zespołu dołączy jeszcze jeden napastnik.
- Sprowadzenie Czerwca ma też dla nas wymiar marketingowy – uważa Gierek. - Chcemy, żeby szkolił w naszym klubie młodzież. Liczymy, że taki piłkarski autorytet będzie dla dzieci magnesem do rozpoczęcia przygody z futbolem.