Rynek w Nowym Targu złą wizytówką miasta

- Wydano miliony na przebudowę Rynku, a teraz trzeba poprawiać fuszerkę - zauważają nowotarżanie. Władze miasta studzą emocje ludzi.

- Wszystkie usterki zostaną naprawione - twierdzą urzędnicy. Kiedy tego jednak nie wiadomo. Rewitalizacja Rynku od początku wzbudzała wiele emocji. Były protesty przeciw wycince kilkudziesięciu drzew, nie godzono się na usunięcie dużego parkingu samochodowego z centrum miasta. Po kilkunastu miesiącach prac nowy Rynek został oddany do użytku jeszcze przed zimą 2012/2013. Na jego remont wydano 4,7 mln zł. Już wtedy władza zapowiadała, że prawdziwe oblicze wizytówki miasta mieszkańcy ujrzą dopiero na wiosnę.

- I co? I nic. Mamy przestrzeń pełną betonu, niemal jak plac Czerwony w Moskwie - mówi pan Władysław Wontek, pracujący na co dzień w Nowym Targu. Zauważa, że nie ma zieleni, posadzono kilka drzewek, ale miną lata zanim one wyrosną, nie ma trawników.

- Sam beton i gdzieniegdzie placki ziemi tam, gdzie pewnie miała rosnąć trawa - ubolewa. To nie koniec niedoróbek.

Zaledwie po kilkunastu dniach funkcjonowania na Rynku zepsuła się fontanna. Dopóki działała cieszyła, zwłaszcza małych mieszkańców miasta. Została uszkodzona w czasie, gdy na Rynku studenci zorganizowali juwenalia. Od początku maja woda z fontanny już nie tryska. Przestał działać także wielki telebim, na którym miano pokazywać filmy promujące miasto, a także miejscową uczelnię. Nowy Targ planował na dodatek, że latem będzie można tam organizować kino pod chmurką.

- Urzędnicy chyba zgubili pilota do tego wielkiego telewizora. Zamiast kolorowych obrazów mamy teraz czarną płachtę, która szpeci płytę Rynku - śmieje się Jacek Małek, mieszkaniec stolicy Podhala. Jakby nieszczęść było mało to jeszcze w ostatnich dniach przestał działać infomat koło ratusza. Elektroniczne urządzenie miało być multimedialnym przewodnikiem po mieście. Zamiast wiedzy o słynnych nowotarskich lodach, zabytkowych kościołach czy o historii hokeja turyści widzą czarny ekran z komunikatem o błędzie w systemie. Na dodatek tekst wyświetlany jest do góry nogami.

Marek Fryźlewicz, burmistrz Nowego Targu uspokaja mieszkańców, że wszystko zostanie naprawione.
- Takie drobne awarie się zdarzają. Trzeba trochę cierpliwości. W ogródku też trawa przecież nie wyrośnie od razu- przekonuje - mówi Marek Fryźlewicz.

Odbioru zieleni na rynku miasto jeszcze nie dokonało. Zewnętrzna firma, która za to odpowiada ma wszystko poprawić.
- My za to nie zapłacimy ani złotówki więcej - dodaje Fryźlewicz. W sprawie fontanny wykonawca urządzenia dokonał przeglądu technicznego.

- Wysłał już harmonogram naprawy. Do 20 czerwca powinno być wszystko załatwione - dodaje Olgierd Pustówka, miejski urzędnik zajmujący się remontem Rynku. Gorzej wygląda sytuacja z telebimem.

- Mamy problem , bo on się co jakiś czas psuje. Wykonawca wysyła ekipy serwisowe, ale na dłuższą metę to nie wystarczy - dodaje urzędnik. Nie jest wykluczone, że miasto zażąda od wykonawcy wymiany psującego się telebimu, bo urządzenie po prostu ma działać.

Niedługo sprawny będzie infomat koło ratusza. Wczoraj na Rynku pojawił się serwisant, który z marszu wziął się za naprawę urządzenia.

Co ma znaleźć się na płycie Rynku

Nowotarski Rynek ma być miejscem wypoczynku dla mieszkańców i turystów - twierdzą władze Nowego Targu.
Dlatego z płyty Rynku zniknął duży parking na ponad 120 samochodów. Pozostało jedynie 40 miejsc na krawędziach płyty. Reszta na posłużyć jako miejsce dla wypoczynku Niedługo mają się tam znaleźć miejsca dla ogródków kawowych czy małej gastronomii. Będzie to także miejsce, gdzie będą mogły odbywać się koncerty na specjalnie rozkładanej scenie. Zimą zaś - tak jak to było już kilka miesięcy temu - ma na płycie Rynku działać miejskie lodowisko.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+