Związkowcy napisali list do premiera
Odejście od węgla i likwidacja ostatnich kopalń miało nastąpić w 2049 roku. Taki termin wynegocjowano w ramach umowy społecznej zawartej między rządem a górniczymi związkami. Okazuje się jednak, że kopalnie mogą zostać zamknięte dużo wcześniej - nawet o kilkanaście lat.
Według informacji przekazanych przez związkowców Polskiej Grupy Górniczej, w ostatnich dniach Ministerstwo Aktywów Państwowych miało wydać spółkom węglowym polecenie przygotowania planów skrócenia żywotności kopalń. Takie zadanie zostało rzekomo powierzone PGG oraz spółkom Tauron Wydobycie i Węglokoks Kraj.
Zobacz także
W reakcji na te doniesienia, związkowcy wysłali list do premiera Mateusza Morawieckiego, w którym pytają o ich prawdziwość.
- Zwracamy się też z pytaniem, czy toczą się jakieś poufne rozmowy w tej sprawie z Komisją Europejską, i czy to jej zalecenia, wykonuje w tej sprawie MAP. Sprawa jest szczególnie bulwersująca w czasie nadchodzącego światowego kryzysu energetycznego, który szczególnie dotkliwie, uderzy w Polskę i inne kraje europejskie - pisze w liście Bogusław Ziętek, lider Sierpnia 80.
Według związkowców tego typu działania byłyby skrajnie nieodpowiedzialne, zwłaszcza w czasie drastycznego wzrostu cen energii i surowców energetycznych, w tym głównie gazu. Jak przekonują, Polska już teraz cierpi na niedobór surowców do produkcji energii, a stan ten w najbliższych latach będzie ulegał pogorszeniu, na skutek - ich zdaniem - szkodliwej polityki klimatycznej Unii Europejskiej.
- Pośpieszna likwidacja własnej bazy surowcowej, całkowicie uzależniłaby nasz kraj od importu energii i surowców do jej produkcji, głównie od rosyjskiego drożejącego gazu. Pozbycie się własnych surowców, skazałoby także naszych obywateli na drastyczne ubóstwo, wynikające z lawinowo rosnących cen energii i gazu, czego już dziś doświadczamy - czytamy w liście.
Jak na razie premier nie wypowiedział się publicznie na temat listu oraz informacji związkowców PGG.
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
