W samej tylko stolicy Małopolski do likwidacji wciąż pozostało ok. 5,5 tys. starych pieców, opalanych węglem i drewnem. Zgodnie z tzw. uchwałą antysmogową na ich wymianę na ogrzewanie ekologiczne krakowianie mają czas tylko do 1 września. Wtedy bowiem w stolicy Małopolski zacznie obowiązywać całkowity zakaz palenia węglem i drewnem. Za jego złamanie będą grozić wysokie kary: nawet 5 tys. zł. „Chcąc umożliwić mieszkańcom pozbycie się ostatnich pieców przed tym terminem, Urząd Miasta Krakowa wydłużył czas na składanie wniosków o dofinansowanie do końca czerwca” - przekonują miejscy urzędnicy. Jeśli krakowianie z takiej możliwości skorzystają, mogą uzyskać zwrot wydatków w wysokości do 60 proc.
- Od 2014 r., kiedy rozpoczęliśmy program wymiany pieców, krakowianie pozbyli się już blisko 20 tysięcy takich nieekologicznych źródeł ciepła. Jesteśmy już na ostatniej prostej - przekonuje Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa. Dla porównania w Tarnowie jest jeszcze ok. 4 tys. pieców na paliwa stałe. Do 2023 r. miasto chce zlikwidować ich 2 800.
Pomocny w walce ze smogiem miał być rządowy program „Czyste Powietrze”, dzięki któremu właściciele i współwłaściciele budynków jednorodzinnych lub wydzielonych w nich lokali mogą starać się o dofinansowanie m.in. do ocieplenia swoich domów bądź wymiany pieca węglowego np. na gazowy.
Zdaniem Polskiego Alarmu Smogowego (PAS) efekty rządowej pomocy są mizerne. Mieszkańcy województwa do tej pory złożyli ok. 3200 wniosków o dotację i pożyczkę, z czego tylko w 22 przypadkach skończyło się podpisaniem umowy. Takie wyniki plasują nasze województwo na trzecim miejscu: za mazowieckim i śląskim.
- Program, który dawał nadzieję na rozwiązanie problemu zanieczyszczeń z domowych kominów, okazał się zupełnym fiaskiem- komentuje Andrzej Guła z PAS. A miał być sztandarowym działaniem rządu dla poprawy jakości powietrza. Na ten cel rząd planuje wydać do 2029 roku aż 103 mld zł.
PAS zwraca też uwagę, że szesnaście wojewódzkich funduszy ochrony środowiska, którym powierzono wdrażanie programu „nie jest w stanie zapewnić dogodnej i szybkiej obsługi beneficjenta. Nie wzięto pod uwagę, iż w niektórych województwach fundusz będzie musiał rozpatrywać nawet 200 wniosków dziennie” - pisze PAS.
Realizujący program zapewniają, że wcale tak źle nie jest i tłumaczą się z niewielkiej liczby podpisanych umów. - Program działa od 19 września ubiegłego roku. Ale trzeba zauważyć, że od 1 do 21 stycznia był wstrzymany z powodu konieczności dopasowania jego zapisów do zmienionej ustawy o podatku dochodowym - tłumaczy Robert Bażela z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Krakowie, koordynator programu.
Chodzi o to, że przed zmianą przepisów osoba, która otrzymałaby dofinansowanie, musiałaby od niego odprowadzić podatek. - Od 1 stycznia beneficjenci programu zostali zwolnieni z obowiązku jego uiszczenia. W czasie, gdy zmieniane były przepisy, nie podpisywano umów. Byłyby one mniej korzystne dla osób, ubiegających się o dofinansowanie - tłumaczy Bażela. Krótko mówiąc oznacza to, że wnioski składane były już od ubiegłego roku, ale pierwsze umowy zostały podpisane dopiero po wejściu w życie nowych przepisów. Bażela podkreśla, że wnioski nadal spływają. Program jest dziesięcioletni.
Tymczasem wczoraj przedstawiciele Allegro.pl i minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz podpisali deklarację, której efektem ma być przeciwdziałanie sprzedaży na tym popularnym portalu tzw. kopciuchów. W praktyce będzie to wyglądało tak, że Allegro będzie reagować na informacje o pojawiających się na jego aukcjach urządzeniach, niespełniających polskich norm. Informacje takie będą mu przekazywać m.in. organizacje pozarządowe, takie jak np. Polski Alarm Smogowy.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: PiS obiecuje: 500 plus na pierwsze dziecko, “13-stka” dla emerytów
