Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd przedłużył areszty dla wszystkich strażaków podejrzanych o podpalenia

Agnieszka Nigbor-Chmura
Agnieszka Nigbor-Chmura
Choć do końca sprawy jeszcze daleko, wiadomo już, że podejrzani o podpalanie pustostanów w regionie, byli strażacy ochotnicy na razie zza krat nie wyjdą. Sąd przychylił się bowiem do prokuratorskiego wniosku i przedłużył areszty tymczasowe dla trzech mężczyzn, którzy przebywają w więzieniu już od końca marca. Teraz pewne jest, że będą tam przebywać do 24 sierpnia.

Szef Prokuratury Rejonowej w Gorlicach Tadeusz Cebo mówi wprost: - Czynności procesowe wciąż jeszcze trwają. Dopiero po ich zakończeniu niewykluczone są zmiany zarzutów. Spodziewamy się też rozszerzenia kręgu podejrzanych - tłumaczy nasz prokurator.

Takiego obrotu w sprawie można spodziewać się dopiero po planowanej w gorlickiej prokuraturze konfrontacji. Do tej miałoby dojść między pięcioma mężczyznami, którzy na ten moment obarczeni są zarzutami, przy czym tylko jeden z nich nie jest związany i nigdy nie był z Ochotniczą Strażą Pożarną. Pozostali to byli druhowie OSP Kobylanka, którzy zostali już wydaleni ze służby.

Nieoficjalnie mówi się, że zeznania mężczyzn to nic innego, jak próba obarczenia kolegów winą przy jednoczesnym wybieleniu swojej osoby, czyli zwykła próba ucieczki przed odpowiedzialnością i tym samym kara, która ich czeka.

Teraz działania prokuratury mają koncentrować się przede wszystkim na ustaleniu, jak doszło do tego, że młodzi mężczyźni wpadli na pomysł, by zająć się podpalaniem pustostanów, a gdy te płonęły, włączali syreny i jechali do pożaru. Poza tym śledczy chcą dowiedzieć się, jaki był powód takich działań i ustalić, kto je inicjował. Dopiero odpowiedzi na te pytania, pozwolą doprecyzować szczegóły każdej „akcji” przeprowadzonej przez podpalaczy.

Wiemy, że w sprawie zostały zabezpieczone bilingi połączeń na telefony komórkowe wszystkich zamieszanych w proceder. Ich analiza pozwoli pewnie zestawić połączenia pomiędzy kolegami strażakami z konkretnymi datami i godzinami, w których wybuchały pożary. Wtedy będzie wiadomo, kto z kim się kontaktował i pewnie umawiał na konkretną „akcję”.

Do zatrzymań strażaków doszło pod koniec lutego tego roku, po pożarze w Bystrej, gdzie płonęły zabudowania gospodarcze Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego, tamtejszej szkoły średniej.

- Zarzuty wobec zatrzymanych dotyczą nie tylko spowodowania tego pożaru, ale nawet sześciu podobnych przestępstw, przy czym w różnych konfiguracjach osobowych - komentował wówczas Tadeusz Cebo, gorlicki prokurator.

Grozi im za to od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności, ale w jednym przypadku zarzut został rozszerzony o narażenie życia ludzkiego.

- Podczas podpalenia jednego z budynków w środku znajdował się człowiek, który poważnie ucierpiał - mówi prokurator Cebo.

Tym samym przestępstwo to zagrożone jest karą do 15 lat pozbawienia wolności.

Przypomnijmy. 26 lutego zatrzymani mężczyźni usłyszeli zarzuty. Dzień później sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu Dominika W. i Wojciecha D. Trzeci areszt zastosowano wobec Dawida B. czwartego zatrzymanego. Ten nie był jednak związany z Ochotniczą Strażą Pożarną.

FLESZ - Wakacje Polaków coraz bardziej egzotyczne

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska