Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd się nie spieszy z wykonaniem kary dla kierowcy, który zabił 10-latka

Paweł Szeliga
Na grobie Adriana zawsze są kwiaty. Aniołki symbolizują niewinne życie, nagle przerwane
Na grobie Adriana zawsze są kwiaty. Aniołki symbolizują niewinne życie, nagle przerwane fot. Paweł Szeliga
21-letni Patrycjusz P. usłyszał prawomocny wyrok 6 lat więzienia za spowodowanie w 2011 r. w Rożnowie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Pirat zabił wtedy 10-letniego Adriana. Skazany powinien już odbywać karę, ale sądeckiemu sądowi raczej się z tym nie spieszy.

Feralnego grudniowego dnia 10-letni Adrian szedł do szkoły lewym poboczem. Nie zdołał uciec przed rozpędzonym daewoo nexia, które prowadził kierowca. Auto przejechało kilkadziesiąt metrów z chłopcem na masce zanim się zatrzymało pod płotem Józefa Tokarczyka, mieszkańca Rożnowa. Widok był straszny. Droga zasłana była zeszytami z rozprutego tornistra ucznia. Między leżącymi na jezdni butami pieszego leżała oderwana tablica rejestracyjna auta, które go potrąciło.

- Byliśmy w szoku. Ten chłopiec leżał koło płotu - opowiada Tokarczyk. Jego żona przybiegła z kocem. Ciężko rannego 10-latka śmigłowiec zabrał do szpitala w krakowskim Prokocimiu. Zmarł osiem dni później, nie odzyskawszy przytomności. Pochowano go w Sylwestra na cmentarzu w Podolu. Pochodził z tej wsi, a do Rożnowa przeprowadził się z rodzicami na początku roku szkolnego.

Badania krwi wykazały, że kierowca był pod wpływem marihuany i amfetaminy. W marcu br. Sąd Rejonowy w Nowym Sączu skazał go na 3,5 roku więzienia. Wymiar kary uzasadniono tym, że oskarżony jest młody i nie popełnił wcześniej wykroczeń na drodze. Zabrano prawo jazdy na 10 lat.

Z wyrokiem nie zgodziła się prokuratura, który żądała podwyższenia wymiaru kary do 5,5 roku więzienia. Zwróciła uwagę, że zagrożenie sankcją za spowodowanie wypadku śmiertelnego pod wpływem narkotyków sięga 12 lat więzienia.

11 lipca Sąd Okręgowy w Nowym Sączu uwzględnił apelację i wydał jeszcze surowszy wyrok niż chciał oskarżyciel publiczny. Patrycjusz P. został prawomocnie skazany na 6 lat więzienia. Mimo takiego wymiaru kary skazany od prawie 2 miesięcy dalej jest na wolności. Do tej pory spędził tylko 4 miesiące w areszcie tymczasowym.

Rodzina ofiary nie może pogodzić się ze stratą synka i tym, że kierowca jest na wolności. Z obawy przed Patrycjuszem P. nie wypowiada się publicznie. Podobnie inni mieszkańcy, z którymi rozmawialiśmy, bo, jak mówią, nie ma dobrej opinii we wsi.

Skazany kiedyś trafi za kratki
Bogdan Kijak, rzecznik Sądu Okręgowego w Nowym Sączu, zapewnia, że Patrycjusz P. w końcu trafi za kratki. Jak twierdzi, 19 sierpnia sąd zarządził wykonanie wyroku. W tym tygodniu ma dostać je skazany. Dlaczego tak długo to trwa? - Wyrok powinien być skierowany do wykonania niezwłocznie po uprawomocnieniu - mówi sędzia Kijak. - Sprawność czynności wykonanych w tej sprawie nie odbiega od działań sądu w podobnych przypadkach.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska