https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sąd w Krakowie: dinozaury mogą bezpiecznie ryczeć w Zatorze [WIDEO]

Artur Drożdżak
Jan Hubrich
Sąd Okręgowy w Krakowie przyznał 15 tys. zł zadośćuczynienia Danucie P.-S., która skarżyła się na nadmierny hałas ryczących dinozaurów.

Danuta P.-S. przeprowadziła się do Zatoru 25 lat temu, bo poszukiwała spokojnego miejsca na ziemi. Przy ul. Parkowej znalazła wówczas wymarzoną 37-arową działkę w sąsiedztwie jeziora, rzeki Skawy i lasu. Sielankowe życie skończyło się w 2008 r., gdy za płotem pani Danuty pojawiły się ryczące dinozaury.

"To nie jest sąsiad, który gra na fortepianie, ale ogromny kompleks rozrywkowy, odwiedzany przez tysiące hałaśliwych gości" - podkreślał w pozwie cywilnym prawnik pani Danuty. W Dinozatorlandzie prym wiódł gigantyczny, 25-metrowy brachiozaur, rogaty triceratops i groźny tyranozaur. W szczytowym momencie w pobliżu domu Danuty P.-S. stało ponad 100 sztucznych gadów.

Zdaniem sądu, przez pięć lat dobra osobiste kobiety były w ten sposób naruszane przez właścicieli parku. Kobieta nie mogła odpoczywać, spacerować, przyjmować gości ani pracować.

Autor: Artur Drożdżak/Gazeta Krakowska

- Przed uporczywym hałasem nie dało się nigdzie schronić. Słychać go było w domu, nawet przy szczelnie zamkniętych drzwiach, oknach i zasuniętych roletach - opowiadała nam kobieta, gdy odwiedziliśmy ją w 2011 r. Pomiary wykazały przekroczenie norm hałasu przy zamkniętych oknach o 30 proc., a przy otwartych -o 50 proc.

- Moje suki Brenda, Daisy i Zina stały się lękliwe, boją się wychodzić na spacer. Zwierzęta też nie są w stanie tego wytrzymać - dorzucała. Teraz z jej pretensjami zgodził się sąd.

- Naruszono prawo kobiety do spokoju, wypoczynku i snu - nie kryła sędzia Marta Woźniak. Dlatego należy się zadośćuczynienie za krzywdę, ale nie 50 tys. zł, czego się domagała mieszkanka Zatora, lecz 15 tys zł.

Zdaniem sądu naruszanie dóbr osobistych Danuty P.-S. ustało z końcem 2013 r., kiedy pozwani poczynili szereg inwestycji. Wszystko po to, by zminimalizować hałas emitowany przez dinozaury, ale także ten dobiegający od strony karuzel, kina 5D i wielkich dmuchawców.

Część sztucznych gadów przeniesiono w głąb działki, z dala od domu kobiety. Karuzelę zamieniono na cichszą, zlikwidowano tor dla gokartów i quadów, a przy części posesji Danuty P.-S. pojawiły się wysokie na 5 m ekrany akustyczne.
Dariusz Łysoń, prezes parku rozrywki, zapewnia, że pracownicy firmy zrobili już wszystko, żeby zminimalizować hałas dobiegający z terenu Dinozatorlandu.

- Same ekrany dźwiękochłonny kosztowały 290 tys. zł. - nie krył w rozmowie z reporterem "Gazety Krakowskiej". W pewnym momencie zaproponował nawet odkupienie działki sąsiadki. Do transakcji jednak nie doszło, gdyż, jak mówił, Danuta P.-S. zażądała za nieruchomość ceny wyższej o 300 proc. od wartości rynkowej.

Kobieta potwierdza, że w akcie desperacji chciała wszystko sprzedać. Zaproponowano jej jednak taką kwotę, "za którą można kupić stodołę". Do porozumienia nie doszło.

Sąd nie zgodził się z jej żądaniem, by pozwani nie mogli stawiać kolejnych dinozaurów za ekranami akustycznymi.
- Mogą to robić, bo normy hałasu nie są już przekraczane - uznała sędzia Woźniak. Wyrok jest nieprawomocny.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić!
Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 12

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

p
pepek
u mnie to samo, niby mieszkam w takiej odleglosci ze nie jest to bardzo glosne ale na pewno denerwujące i najgorzej znosi to pies, który sie nijak nie moze do tego przyzwyczaić
S
SK
Ja mieszkam po drugiej stronie wisły w Gminie Babice i już mam dość od rana do świtu co dzień huk., Huk, huk..........
M
g
gość
A co ze strzelaniem na stawch od świtu do zmroku strzelają straszaki juz nie można wytrzymać tego huku czuję się jak bym mieszkała na wsi gdzie toczy się wojna a oni wystraszyli już wszystkie ptaki żeby tylko swoj biznes uratować reszta się nie liczy że dzieci małe mieszkają i nawet do ubikacji boją się iść okna się nie da otworzyć nikt się tym nie przejmuje ja się pytam gdzie Ci obrońcy ptaków gdzie ekolodzy
g
gość
A co ze strzelaniem na stawch od świtu do zmroku strzelają straszaki juz nie można wytrzymać tego huku czuję się jak bym mieszkała na wsi gdzie toczy się wojna a oni wystraszyli już wszystkie ptaki żeby tylko swoj biznes uratować reszta się nie liczy że dzieci małe mieszkają i nawet do ubikacji boją się iść okna się nie da otworzyć nikt się tym nie przejmuje ja się pytam gdzie Ci obrońcy ptaków gdzie ekolodzy
P
Pof
ZatorU? Matko, kto to pisal...
.
@zero Może jeszcze ptasiego mleczka mamy wam kupić?
j
ja
popyt na te mieszkania i możliwość zysku. Pytanie kto nie dał pozwolenia i chętnych w lepszych lokalizacjach?
j
ja
ciężko porównywać kupno mieszkania w milionowym mieście z kupnem działki, nad jeziorem, prawie w lesie na obrzeżach 200 razy mniejszego miasteczka. Jak ktoś nie może żyć w hałasie, to raczej się do miasta nie wybierze (poza tym na wsi są tańsze nieruchomości, tylko z dojazdem do pracy gorzej, ale każdy ma inne priorytety, jedni chcą normalnie żyć inni mieć wszędzie blisko).
a
ap
To zapraszam do mnie na Bora-Komorowskiego jak zaczną jeżdzić debile na motorach.
m
mieszkaniec
Wiedzieliście co kupujecie i gdzie będziecie mieszkać. Jeśli nie wiedzieliście i wierzyliście deweloperowi że blok będzie w cudownym cichym i zielonym zagajniku blisko centrum miasta to byliście kretynami.
Pytanie dlaczego macie pretensje do miasta?? Chcecie mieć cicho to niech deweloper który blok postawił, niech postawi jeszcze ekrany żebyście mieli ta cicha enklawę.
Nie pojmuję ludzi którzy chcą mieszkać w miastach i mieć ciszę, zieleń i przestrzeń - tacy to pomylili miejską lokalizacje z wsiami i domami wolno stojącymi poza miastem.
j
ja
osoby które kupowały tam mieszkania wiedziały i widziały , że jest tam Wielicka w odległości kilkudziesięciu metrów. Pytanie kto deweloperowi dał pozwolenie na te "apartamenty" ?
z
zero
Nowe osiedle przy ul. Górników nie może doprosić się o ekrany ograniczające hałas z ul. Wielickiej.
Tam normalnie nie da się żyć!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska