https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sądecczyzna. 20 tys. kurczaków spaliło się w pożarze kurnika [ZDJĘCIA]

Około 20 tys. kurczaków spaliło się w pożarze wielkiego kurnika na fermie drobiu we wsi Mystków w gminie Kamionka Wielka na Sądecczyźnie. Pożar ten wybuchł w bardzo mroźną noc.

O ogniu, który zaczął unicestwiać wielki kurnik na fermie drobiu w podsądeckiej miejscowości Mystków, oficer dyżurny Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu zaalarmowany został o godz. 21.20 w czwartek.

Informacja, że płonie budynek mający około 130 metrów długości i szeroki na kilkanaście metrów, a w znacznej części jego konstrukcja jest drewniana, spowodowała poderwanie do akcji znacznych sił zarówno PSP jak i OSP.

Trudność akcji wzmagał kilkunastostopniowy mróz, mogący powodować zamarzanie wody w wężach, gdyby choć na moment przerwane zostało jej tłoczenie przez pompy.

Tymczasem najbliższy hydrant, mogący być wystarczająco wydajnym punktem zaopatrzenia w wodę, znajdował się w odległości aż sześciu kilometrów. Przy iście syberyjskim mrozie budowa tak długiej magistrali przesyłowej z węży strażackich absolutnie nie wchodziła w grę. Wodę musiały transportować samochody strażackie. Wymijanie się na górskiej, zaśnieżonej i śliskiej drodze wielkich wozów strażackich jadących z wodą i po wodę, było nader niebezpieczne.

Już w trakcie akcji gaśniczej do wnętrza budynku kurnika runął jego olbrzymi dach, którego drewniane elementy bardzo szybko osłabił ogień.

Tymczasem strażacy musieli dzielić swe siły pomiędzy gaszenie płonącego kurnika i ratowanie i ratowanie zaplecza tego obiektu, gdzie mieściły się m.in. pomieszczenia socjalne dla pracowników oraz magazyny. Z tych pomieszczeń ewakuowano najcenniejsze wyposażenie i dokumentację fermy.

Do akcji gaśniczej i ratowniczej, prowadzonej w ekstremalnych warunkach klimatycznych, ściągnięto aż 17 straży pożarnych.

Ponieważ walka z żywiołem przedłużała się, zorganizowano specjalny punkt, w którym strażacy mogli regenerować siły gorącymi napojami.

W Mystkowie gaszenie płonącego kurnika, a także niezbędną częściową rozbiórke jego zniszczonej ogniem konstrukcji, strażacy zakończyli dopiero po dwunastu godzinach bardzo trudnej akcji. Ostatnie wozy strażackie odjeżdżały z pogorzeliska około godz. 9 rano w piątek.

Przyczyny pożaru nie są znane.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
kellu
nie ma czegoś takiego ..
17 zastępów, albo 17 wozów
K
Krk
Żałoba narodowa dla "zielonych"
m
mm
Zwierzęta paliły się żywcem, w klatkach z których nie mogły uciec, a autor sobie z tego kawał robi "Pieczyste 20 tysięcy kurczaków"
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska