FLESZ - Wsparcie dla walczącej Ukrainy. Sprzęt wojskowy z atestem

Strażacy przyznają, że nie pamiętają w ostatnich latach, by powtarzający się co roku proceder wypalania łąk i pól spowodował tyle niebezpiecznych zdarzeń. W ubiegłym tygodniu w krakowskim szpitalu zmarła kobieta, która doznała bardzo poważnych poparzeń próbując zapanować nad pożarem traw w miejscowości Makowica koło Limanowej. O życie walczy mężczyzna, który ucierpiał w tym samym pożarze. W czwartek (17 marca) przed południem do szpitala trafiła kolejna osoba poparzona w pożarze spowodowanym wypalaniem traw. Do tego nieszczęścia doszło w Limanowej.
Na szczęście na terenie Sądecczyzny nie ma ofiar w ludziach, ale bezmyślne wypalanie traw trwa. W ubiegłym roku o tej samej porze roku liczba pożarów traw była mniejsza. Apele nie pomagają, wręcz przynoszą odwrotny skutek.
- Mamy do czynienia z plagą, praktycznie nasze jednostki są wzywane tylko do tego rodzaju zdarzeń. Przepisy w tym zakresie się nie zmieniły cały czas jest to karalne, szkodliwe dla wszystkich - mówi st. bryg. Paweł Motyka, zastępca Komendanta Miejskiego PSP w Nowym Sączu.
Od soboty 19 marca do czwartku 24 marca na terenie Sądecczyzny doszło do 97 pożarów traw, podała Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu. Najwięcej zdarzeń odnotowano na terenie gminy Podegrodzie, szczególnie w miejscowościach: Stadła, Brzezna czy Gostwica, na terenie gminy Łącko, Chełmiec oraz Stary Sącz.
- Sądeccy milionerzy, niektórzy zaczynali w garażu. Zna ich cała Polska
- Przyłapani w czasie przerwy. Nie wiedzieli, że robią im zdjęcia do Google Street View
- Kolejne termy w Małopolsce otwarte. Nowa atrakcja w regionie
- Karnawał po sądecku czyli lachowskie zapusty. Impreza przyciągnęła tłumy
- Kordian nagrał piosenkę idealną na Walentynki. Do klipu zaprosił finalistkę Miss