Historia narciarza zakończyła się dobrze, a akcja poszukiwawcza była efektem nieporozumienia.
- Narciarz zostawił wczoraj samochód na posesji znajomego i zapowiedział, że może nie wrócić na noc- mówi Łukasz Smetana, z Grupy Krynickiej GOPR.
Mężczyzna nie dosłyszał jednak informacji kolegi i kiedy ten nie pojawił się następnego dnia, zaalarmował goprowców.
- Rozpoczęliśmy akcję poszukiwawczą, i około 10.30 okazało się, że narciarz, cały i zdrowy, przebywa w schronisku na Durbaszce - informuje Smetana.
Choć cała sytuacja była efektem nieporozumienia, ratownik GOPR apeluje o rozwagę.
-To bardzo dobrze, że znajomy zareagował na fakt, że kolega nie wrócił na noc - mówi i prosi jednocześnie, aby dokładnie precyzować swoje plany i upewnić się, że dana osoba usłyszała jakie zamiary ma turysta.
- Oszczędzi to wszystkim niepotrzebnych nerwów - podkreśla Smetana.
Jak informują ratownicy z Krynickiej Grupy GOPR pomimo wydawanych komunikatów i ostrzeżeń, wielu turystów wybiera się w góry na zimowe spacery i wędrówki.
Grupa Krynicka GOPR na swojej stronie internetowej oraz na portalu społecznościowym na bieżąco podaje oficjalne komunikaty odnośnie aktualnych warunków i zagrożeń, jakie panują na szlakach. Na Facebooku powstała nawet specjalna grupa „Bezpieczeństwo w górach”, gdzie ratownicy informują o warunkach, podają praktyczne informacje, czy zamieszczają wiele wskazówek dot. bezpiecznego planowania górskich wędrówek.
- W ostatnim czasie na Facebooku pojawiło się kilka prywatnych apeli ratowników, którzy wręcz błagają turystów o opamiętanie się i nie narażanie życia - mówią goprowcy, którzy podkreślają, że nawet doświadczeni turyści, bardzo dobrze przygotowani zarówno kondycyjnie, jak i sprzętowo, mają poważne problemy z pokonywaniem nieprzetartych szlaków.
- Po ostatnich opadach śniegu, zaspy w niektórych miejscach sięgają nawet 2-3 metrów. Wędrówka w takich warunkach jest znacznie dłuższa i cięższa niż normalnie - informują goprowcy.
Powinno się ją pokonywać na nartach skiturowych lub rakietach śnieżnych. Pomimo nie występowania typowo lawinowych obszarów, przy dużym nastoromieniu terenu i bardzo niestabilnej pokrywie śnieżnej może dochodzić do samoistnych lub wywołanych niewielkim naciskiem zsuwów mas śnieżnych.
Ratownicy apelują, by turyści w najbliższych dniach nie planowali wycieczek w góry.
- Jeśli jednak się tam znajdą, wracając ze schronisk powinny wybrać najkrótszą drogę w kierunku dolin – czasem takie drogi są w miarę możliwości odśnieżane, jako drogi dojazdowe do schronisk - informują.
Wychodząc zimą w góry należy także pamiętać o odpowiednim wyposażeniu i ubiorze. Warto również przed wyjściem w góry skontaktować się z dyżurnym ratownikiem GOPR, który udzieli informacji o aktualnych warunkach na szlakach, a także doradzi wybór najbezpieczniejszej trasy.
Dodatkowo należy zadbać o naładowany telefon z zapisanymi numerami ratunkowymi: 985 lub 601 100 300, a także zainstalowaną aplikacją RATUNEK, która umożliwia szybką i dokładną lokalizację - radzą goprowcy.
Aplikacji można używać również w przypadku, kiedy życiu turysty nie zagraża realne niebezpieczeństwo, ale np. zgubił szlak. Ratownik dyżurny odbierający takie zgłoszenie, może wówczas telefonicznie naprowadzić turystę na właściwy szlak.
W Grupie Krynickiej GOPR każdego dnia pełni służbę kilkunastu ratowników górskich. Dodatkowo na czas akcji poszukiwawczych czy ratunkowych, angażowanych jest średnio kolejne kilkanaście - kilkadziesiąt osób. Ratownicy górscy zabezpieczają stoki narciarskie na Jaworzynie Krynickiej, Słotwinach, w Wierchomli oraz w Rytrze. Pełnią również stały dyżur w Piwnicznej-Zdroju, gdzie pomagają mieszkańcom okolicznych przysiółków w transportach ratunkowych, czy transporcie leków. Na pomoc goprowców można również liczyć w w górskich schroniskach, m.in. w Banicy i na Przehybie.
WIADOMOŚCI Z SĄDECCZYZNY
FLESZ: 27. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - Czy będzie kolejny rekord?