Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sądecki siatkarz o krok od finału Ligi Mistrzów! Marcin Janusz: presja była ogromna

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Marcin Janusz może sięgnąć po kolejny wielki sukces w swojej karierze
Marcin Janusz może sięgnąć po kolejny wielki sukces w swojej karierze screen TVP Sport
Ależ to była rywalizacja. W środowym meczu półfinałowym Ligi Mistrzów siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle pokonali we własnej hali włoską Sir Safety Perugię 3:1 (25:18, 24:26, 25:19, 25:22). W barwach gospodarzy bardzo dobre zawody zanotował siatkarz z Nowego Sącza, wychowanek SKPS Dunajca Marcin Janusz.

Wobec takiego obrotu wydarzeń podopieczni fińskiego szkoleniowca Tuomasa Sammelvuo w rewanżu na włoskiej ziemi potrzebują dwóch setów do awansu. ZAKSA zdobywała już Ligę Mistrzów w latach 2021 i 2022. I właśnie ten drugi triumf ma już na swoim koncie rozgrywający Marcin Janusz.

Ponadto 29-latek urodzony w Nowym Sączu, wychowanek SKPS Dunajca, w 2022 roku podczas Gali 20-lecia Polskiej Ligi Siatkówki został wybrany siatkarzem sezonu 2021/2022 PlusLigi. Dwukrotnie był mistrzem Polski, trzykrotnie zdobywał krajowy puchar, a z Reprezentacją Polski był w ub. roku wicemistrzem świata. Teraz jest blisko kolejnego sukcesu.

- Presja ze strony zespołu z Perugii była ogromna. Może te wyniki setów, które wygrywaliśmy tego nie pokazują, ale musieliśmy w nich mocno pocierpieć, żeby wychodzić i zdobywać punkty. Presja na zagrywce była ogromna, odrzucali nas od siatki, ale to jest naszą siłą, że zostawialiśmy tą piłkę na czwartym, piątym metrze i graliśmy cierpliwie – powiedział siatkarz w rozmowie z reporterką TVP Sport.

Jak dodał ze strony rywali w końcu pojawiły się błędy.

- Widzieli, że mimo iż grają dobrze to my sobie z nimi radzimy. To był świetny mecz w naszym wykonaniu, ale zdajemy sobie sprawę, że jeszcze nic nie mamy. Pojechać tam do Perugii zdobyć awans będzie bardzo ciężko – zauważył siatkarz.

Jak wskazał Janusz, kluczem do sukcesu jest po prostu mądra i konsekwentna gra.

- Zdobywa się ten punkt po punkcie, tu nie ma wielkiej filozofii – nie krył.

Został również zapytany o błąd zawodników ZAKSY przy piłce setowej w drugim secie.

- Było kilka nieporozumień, ale zapominając już o tej piłce, bardzo ważne dla nas jest to, że właśnie po takiej końcówce gdy czuliśmy że mamy wszystko w swoich rękach, ale kilka rzeczy w komunikacji zawiodło, to i tak wyszliśmy w trzecim secie i wygraliśmy czwartego przeciwko takiej drużynie jak Perugia, co pokazuje tylko jak silną drużyną jesteśmy – zauważył.

Warto dodać, że rewanżowe spotkanie półfinału Ligi Mistrzów odbędzie się 6 kwietnia o godz. 20. Jeśli Perugia marzy jeszcze o finale tych elitarnych siatkarskich rozgrywek musi pokonać ZAKSĘ 3:0 lub 3:1, a dodatkowo musi wygrać w tzw. złotym secie.

Z naszych rodzimych klubów prócz ZAKSY w Lidze Mistrzów triumfował także Płomień Milowice, a było to jeszcze w sezonie 1977/1978.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska