- Nasz region ucierpi najwięcej, bo dominują tu drobni rolnicy, którzy nie będą w stanie konkurować z wielkimi koncernami! - alarmował Stanisław Pasoń z PSL.
Rolnicy zagrożeni?
Przeciwnicy CETA snują czarne wizje dla lokalnej gospodarki po ratyfikacji traktatu.
- Zaleje nas tania żywność fatalnej jakości. Małe przedsiębiorstwa upadną - przestrzegała Anna Pietrusza z Sądeckiej Kooperatywy Spożywczej. Członkowie tej grupy zorganizowali w sobotę protest.
Pod ratuszem zjawiło się 40 Sądeczan z transparentami. Wśród nich był Stanisław Pasoń, radny województwa małopolskiego, który prowadzi gospodarstwo w Moszczenicy Niżnej.
- Ratyfikowaniu Ceta mówimy stanowcze „nie”! Jakość tych produktów nie będzie pod żadną kontrolą, a będą konkurować cenowo z naszymi, co doprowadzi do likwidacji wielu rodzinnych przedsiębiorstw. Globalizm w tym przypadku nie jest dobry! - ostrzegał Pasoń.
W podobnym tonie wypowiadał się Tadeusz Rolnik z Sanoka, gdzie prowadzi małe gospodarstwo z żoną i synami. - Przyjechałem tu, by głośno wyrazić swój sprzeciw. To, co przypłynie do nas po ratyfikacji umowy, to będzie wysoko przetworzona żywność, która tylko nam zaszkodzi! - mówił Rolnik.
Uczestnicy protestu na znak solidarności z polskimi producentami częstowali się jabłkami z sądeckich sadów.
Eksperci podzieleni
Umowa CETA wzbudza liczne kontrowersje, dzieli ekspertów i polityków. Minister rozwoju Mateusz Morawiecki uważa, że przyniesie więcej korzyści. Analogicznie do umowy z Unią Europejską. - Zadajmy sobie pytanie, czy Polska skorzystała na handlowej integracji z UE? Każdy przedsiębiorca i 80 procent społeczeństwa odpowie: tak! Zyskaliśmy na tym, że możemy bez przeszkód sprzedawać nasze towary i oferować nasze usługi - wykłada Morawiecki.
Protestujących nie przekonują jednak te argumenty. W sobotę protestowali na ulicach Warszawy i Nowego Sącza.
- Nie możemy pozwolić, aby zagraniczne korporacje decydowały o naszym zdrowiu i życiu, aby rynek europejski i polski został zalany produktami chemizowanymi i niezgodnymi z europejskimi normami bezpieczeństwa. Nie pozwolimy, by zniknęły polskie, unikatowe na skalę świata, odmiany nasion i roślin! - zapowiedziała Anna Pietrusza z Kooperatywy.