Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samochód Jana Pawła II czeka na polskiego kupca. Kto chętny?

Magdalena Jadach
fot. archiwum
Zieloną warszawą, wyprodukowaną przez FSO w 1958 r., jeździł po Krakowie Karol Wojtyła. Jej obecny właściciel chce teraz sprzedać samochód. Żąda 250 tys. euro. Auto oczywiście od dawna nie jeździ, Gawron podkreśla natomiast, że jest cenną pamiątką.

O papieskim aucie ostatnio było głośno w 2006 r., kiedy zostało wystawione na sprzedaż w paryskim domu aukcyjnym. Wtedy samochód został jednak wycofany z aukcji. Teraz Alexander Gawron, właściciel samochodu, po raz kolejny próbuje go sprzedać.

- Zależy mi, żeby ta cenna pamiątka po papieżu trafiła do Polski, najlepiej do jakiegoś muzeum - tłumaczy Gawron. Sam jednak nie chce być ofiarodawcą. Warszawę odda za... 250 tys. euro. Wysoką cenę tłumaczy tym, że jest to wyjątkowy unikat. - Samochód Benedykta XVI kupiło amerykańskie kasyno za prawie 200 tys. euro. Ja chcę niewiele więcej - wyjaśnia skromnie Gawron. 53-letnią obecnie warszawę krakowska kuria kupiła jako nówkę, kiedy Karol Wojtyła został biskupem pomocniczym Krakowa.

- Każdemu nowemu biskupowi kuria kupowała samochód. Wojtyle - nową warszawę. Jeździł nią przez sześć lat. Oczywiście nie sam, bo nigdy nie miał prawa jazdy. Wozili go kierowcy. Tym autem jechałem tylko ze dwa razy - wyjaśnia Józef Mucha, który przez 16 lat był osobistym szoferem Karola Wojtyły. Później przyszły papież przesiadł się na czarną wołgę, a warszawa poszła w odstawkę. Przez lata stała w garażu. Samochodem zaopiekował się jeden z kierowców zatrudnionych wtedy w kurii - obecnie już nieżyjący. Józef Mucha pamięta jednak, że ów szofer miał szwagra, który odkupił auto od kurii w 1977 r.

- To był mój daleki krewny. Pózniej namówiłem wujka, żeby mi sprzedał samochód i zabrałem go z sobą do Niemiec - tłumaczy Alexander Gawron. Z dokumentów pojazdu wynika, że auto było zarejestrowane na Karola Wojtyłę, i to przez 19 lat - od października 1958 r. do marca 1977 r. I chociaż auto jest niezwykłą pamiątką, właścicielowi może być ciężko znaleźć kupca. Przeszkodę stanowi cena.

- Gdyby ten człowiek chciał nam oddać ten zabytek, to nawet wiem, gdzie bym go ustawił: na dziedzińcu renesansowym. Ale nie za takie pieniądze. Po prostu nas nie stać - tłumaczy ks. Andrzej Nowobilski, dyrektor Muzeum Archidiecezjalnego w Krakowie. Pomysł sprzedaży nie podoba się też ks. Pawłowi Dankowi, dyrektorowi Domu Papieskiego w Wadowicach. - Jestem przeciwny takiemu kupczeniu pamiątkami po papieżu. Samochód możemy przyjąć, ale na pewno nie kupić - ucina ks. Danek.
Cena pojazdu w osłupienie wprowadza także znawcę zabytkowych samochodów. - Nawet gdyby właściciel od tej sumy odjął jedno zero, to i tak miałby problem z jego sprzedażą. A może ten pan zechce być dobrym ofiarodawcą i podaruje to auto muzeum papieskiemu - zachęca Grzegorz Jerzykowski z Automobilklubu Krakowskiego.

Alexander Gawron zapowiada, że jeżeli do 24 kwietnia nie znajdzie się kupiec na auto, to samochód trafi na jeden z internetowych serwisów aukcyjnych.

Auto papieża

Warszawa M20-57, potocznie: warszawka, garbuska.
Produkowana od 1951 do 1973 r. przez FSO; z silnikiem o pojemności 52 KM; skrzynia 3-biegowa, manualna

Czytaj także: Jan Paweł drugi o krwawym dyktatorze: Wydaje się, że jest łagodny jak baranek
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska