Telefon od zaniepokojonej kobiety postawił na nogi straż pożarną, policję i medyków. Służby ratunkowe zjawiły się przed jednym z mieszkań przy ul. Śniadeckiego po tym, jak kobieta wezwała ich na ratunek. Pozostawiła w mieszkaniu kilkumiesięczne dziecko pod opieką męża, który nie otwierał drzwi, ale też nie odbierał telefonu. Martwiła się, że stało się coś złego.
- Po przyjeździe na miejsce okazało się, że drzwi są zamknięte, a mężczyzna nie reagował ani na pukanie do drzwi, ani też na dzwonek telefonu – mówi dyżurny straży pożarnej. - W takiej sytuacji strażacy zdecydowali się na siłowe wejście do mieszkania – dodaje.
Jak się okazało, mężczyzna tak mocno spał, że nie słyszał pukania do drzwi, ani też telefonu. Pozostawionemu pod opieką mężczyzny też nic się nie stało. Smacznie spało.
Kolejne zgłoszenie nadeszło z oświęcimskiej galerii „Niwa”. Na parkingu naziemnym palił się peugeot 206. Na miejsce ruszyły dwa zastępy straży pożarnej.
Pierwszy na ratunek z gaśnicami proszkowymi rzucił się pracownik galerii. Strażacy po przejęciu akcji walczyli z ogniem 40 minut. Ugasili.
- Kobieta próbowała uruchomić samochód i wtedy zapaliła się komora silnika – relacjonuje dyżurny straży. - Na szczęście ogień nie przeniósł się na zaparkowane obok samochody – dodaje.
WIDEO: Jak wygląda dzień strażaka w JRG 6 w Krakowie? Sprawdziliśmy!
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
ZOBACZ KONIECZNIE:
Studniówki 2018. Oto najpiękniejsze dziewczyny bawiące się na balach! [ZDJĘCIA]
Dostałbyś się do policji? Rozwiąż TEST MULTISELECT!
PEDOFILE i GWAŁCICIELE. Oni figurują w Rejestrze MS! [LISTY GOŃCZE]
Kraków opanowany przez MISTRZÓW PARKOWANIA [ZDJĘCIA]
Zaginieni w Małopolsce. Pomóż w poszukiwaniach! [ZDJĘCIA]
Oto Janusze Projektowania. Te dzieła są bezużyteczne! [ZDJĘCIA]