Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samorządowa wojna o Romów

Edyta Mikołajewicz
Edyta Mikołajewicz
Wójt Chełmca Bernard Stawiarski kupił mieszkanie dla rodziny Zdzisławy  Ondycz na nowosądeckim osiedlu Wólki
Wójt Chełmca Bernard Stawiarski kupił mieszkanie dla rodziny Zdzisławy Ondycz na nowosądeckim osiedlu Wólki Edyta Zając
Lokalne władze chcą przesiedlać Romów do innych gmin za rządowe pieniądze. A mieszkańcy protestują.

Kłótnia gmin. Nie chcą Romów za sąsiadów

WIDEO: Kłótnia gmin. Nie chcą Romów za sąsiadów (materiał archiwalny)

Autor: Robert Gąsiorek, Gazeta Krakowska

Bernard Stawiarski, wójt Chełmca, nie widzi problemu w przesiedlaniu Romów do sąsiednich gmin. W grudniu ubiegłego roku sam zameldował 20-osobową rodzinę z Limanowej. Jego urząd szturmowali wówczas oburzeni mieszkańcy. Żądali, by odmówił meldunku. Odpowiedział, że nie będzie nikogo dyskryminował. - Wstydzę się za wszystkich kolegów samorządowców, którzy podkręcają niechęć wobec Romów. To skandaliczne! - komentuje wójt.

Teraz Stawiarski kupił mieszkanie dla Zdzisławy Ondycz i trójki jej dzieci w Nowym Sączu za 200 tys. zł z rządowej dotacji. Dotychczasowi sąsiedzi mówią o Romce w samych superlatywach: spokojna, uczynna, uśmiechnięta. Ale wśród nowych trwa nerwowe poruszenie. Stanisław Motyka, przewodniczący zarządu nowosądeckiego osiedla Wólki, gdzie ma mieszkać romska rodzina, nie kryje obaw. Jak podkreśla, Wólki to zamożna enklawa spokoju.

- Kupno domu w tej lokalizacji to rozrzutność za pieniądze podatnika. Tak nie powinno się gospodarować! - zauważa Motyka. Jest oburzony, że nikt nie skonsultował z mieszkańcami decyzji o zakupie domu dla Romów. - Widocznie wójt chciał się pozbyć tych ludzi. Ja dowiaduję się o tym od „Gazety Krakowskiej”. Mogą być różne reakcje na takie przesiedlanie - spekuluje przewodniczący zarządu osiedla.

Krzysztof Popiela, pełnomocnik prezydenta Nowego Sącza ds. Romów, też ma zastrzeżenie. - Prezydentowi Nowego Sącza nigdy nie przyszło do głowy, by Romów podrzucać sąsiadom. Swoje problemy rozwiązujemy u siebie - zaznacza Popiela.

Wątpliwa integracja?

Czy można przesiedlać Romów za rządową dotację, zdecyduje sąd, który rozpatruje głośną sprawę pomiędzy Limanową a Czchowem. Orzeczenie będzie wiążące dla wszystkich samorządów.

W Limanowej trwa nerwowe oczekiwanie. Za dwa tygodnie sąd stwierdzi, czy burmistrz Czchowa miał prawo wydać zakaz zasiedlania nieruchomości kupionej tam przez limanowskie władze dla Romów. - Może dojść do agresji i aktów przemocy - uzasadniał swoją decyzję burmistrz Marek Chudoba.

Władysław Bieda, burmistrz Limanowej, kupił dom w Czchowie za rządową dotację, bo dotychczasowy grozi katastrofą budowlaną. Postanowił podrzucić sąsiadom 20 Romów. Ale w Czchowie nie chcą takich sąsiadów. Tysiąc mieszkańców podpisało się pod protestem. Zagrozili blokadą drogi krajowej.

- Takie rozstrzygnięcie może dać zielone światło wszystkim samorządom dla podrzucania problemów do sąsiednich gmin, każdy będzie mógł u sąsiada urządzić slumsy czy wysypisko śmieci - przestrzega Marek Chudoba. Limanowskie władze nabyły sporną nieruchomość za 200 tys. zł z programu integracji romskiej. Ale zamiast integrować, program podzielił samorządy i mieszkańców. W Czchowie grożą Romom linczem, a w Limanowej chcą się ich jak najszybciej pozbyć, by rozliczyć dotację. Romów miał wyrzucić komornik, lecz prawnicy wojewody skierowali sprawę do sądu i wstrzymali egzekucję.

- Cały czas przesuwamy termin rozliczenia. Sytuacja jest napięta, grozi nam zwrot środków. Dostaliśmy 600 tys. zł z programu integracji romskiej. Miały służyć wielu rodzinom. Wydaliśmy 200 tys. na dom w Czchowie, ale ze względu na problemy prawne burmistrz wstrzymał się z kupnem kolejnych - mówi Sara Kościółek, rzecznik Urzędu Miasta Limanowa.

Wójt Łącka Jan Dziedzina uważa, że w programie romskim brakuje precyzyjnych zapisów. To źródło sporu między samorządowcami. - Otrzymaliśmy 900 tys. zł na zakup domów dla Romów z Maszkowic, jednak rada gminy nie zdecydowała się ich wykorzystać do czasu rozstrzygnięć prawnych między Limanową a Czchowem - mówi Dziedzina.

Pomysł Biedy planuje powtórzyć gmina Limanowa. Za rządową dotację chce kupić Romom dom w Tymbarku.

- Osiedlanie na terenie sąsiedniej gminy nie rozwiązuje problemu rodzin romskich i nie spełnia celu rządowego programu, jakim jest integracja - oświadcza Paweł Ptaszek, wójt Tymbarku.

Sprzeczne regulacje

Program integracji romskiej wywołuje coraz więcej sporów. Urzędnicy wojewody, którzy nadzorują jego realizację, wstrzymali się z wydawaniem rozstrzygnięć. Oddali sprawę do sądu administracyjnego.

- Nasze stanowisko idzie w tym kierunku, że jeden samorząd nie powinien decydować za drugi, a raczej realizować zadania na swoim terenie. Istnieją jednak sprzeczne z tym regulacje, jak np. prawo do swobodnego przemieszczania. Orzeczenie sądu wyznaczy kierunek dla przyszłych decyzji dotyczących programu - informuje Mirosław Chrapusta, dyr. Wydziału Prawnego Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie.

Rzecznik o sporze:
W konflikt pomiędzy Limanową a Czchowem włączyli się także parlamentarzyści i Rzecznik Praw Obywatelskich. Sylwia Spurek, zastępczyni RPO, spotkała się z limanowskimi Romami i przedstawicielami skłóconych samorządów.

- Inicjatywa władz miasta Limanowa, która, przynajmniej w założeniu, powinna być formą pomocy dla społeczności romskiej, wobec braku zgody Romów na przeniesienie się do Czchowa i determinacji władz samorządowych co do realizacji swojego pomysłu, przybiera kształt działania siłowego, zmierzającego do usunięcia lokatorów z zajmowanego dotychczas budynku - zauważa Sylwia Spurek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska