WIDEO: Kłótnia gmin. Nie chcą Romów za sąsiadów
Autor: Robert Gąsiorek, Gazeta Krakowska
Trzy romskie rodziny mają zamieszkać w styczniu w domu przy ul. Sądeckiej w Czchowie. Przeprowadzą się z Limanowej, gdzie ich obecnemu lokum grozi zawalenie. Tamtejszy samorząd postanowił Romom kupić nowy dom, a wybór padł właśnie na oddalony o 40 kilometrów Czchów. W miasteczku momentalnie zawrzało. Burmistrz Marek Chudoba zarzuca swojemu limanowskiemu odpowiednikowi działanie wbrew prawu i nieodpowiedzialność. A setki mieszkańców podpisuje się pod listem protestacyjnym.
- Próbuje się w sposób bezprawny przesiedlić Romów z Limanowej. Zostały złamane wszystkie kanony ustawy samorządowej, która stanowi między innymi o tym, że działalność komunalną można prowadzić tylko w granicach własnej gminy. Skierowaliśmy odpowiednie pismo do wojewody małopolskiego zaskarżające uchwałę rady miasta Limanowa - oburza się Marek Chudoba, burmistrz Czchowa.
- Sprawa jest właśnie na etapie wyjaśniania - przyznaje Mirosław Chrapusta, dyrektor Wydziału Prawnego MUW.
Aż sześciuset mieszkańców Czchowa złożyło podpis pod protestem przeciwko przesiedlaniu Romów do miasteczka. W zaledwie dwa dni. Wszyscy, z którymi wczoraj rozmawialiśmy, byli zdecydowanie na „nie”. - Jak wcześniej nie było u nas problemów, to teraz mogą się zacząć. Chyba dlatego Limanowa chce się Romów pozbyć - mówi Stanisława Nowak. W emocjonalnych wypowiedziach często pobrzmiewają negatywne stereotypy. - Jak tu zamieszkają, to będę bał się dom zostawić bez opieki - przyznaje Zygmunt Kaczor.
Czchowianie mają wielkie pretensje o to, że nikt nie informował ich o planach przesiedlenia Romów. O wszystkim dowiedzieli się od ekipy, która remontowała dla nowych lokatorów dom przy ul. Sądeckiej.
- Nie jesteśmy w stanie pojąć, jak burmistrz Limanowej mógł w taki sposób rozwiązać problem. Zakupiony dom sąsiaduje z dyskoteką, gdzie przyjeżdżają ludzie z różnych rejonów Polski. Pod wpływem alkoholu może dojść tutaj do zatargów - przekonuje Krzysztof Gagatek, kolejny z mieszkańców. - Chcemy z każdym dobrze żyć, ale nie postępuje się w taki sposób. - dodaje.
Urzędnicy na próżno czekają na wyjaśnienia od limanowskiego magistratu. Telefon burmistrza Władysława Biedy milczy, a pisemne wezwania do wyjaśnień zostają bez odpowiedzi. Wacław Zoń, zastępca burmistrza Limanowej w rozmowie z „Gazetą Krakowską” twierdzi, że na decyzji o zakupie domów w Czchowie zaważył czynnik ekonomiczny. - Na terenie Limanowej nieruchomości są znacznie droższe - wyjaśnia. - Pełnomocnik burmistrza będzie w kontakcie z tymi rodzinami, będzie nadzorował cały proces, a także badał, czy nie dochodzi do konfliktów z lokalną społecznością.
Tymczasem sami Romowie też nie zostawiają suchej nitki na kontrowersyjnych praktykach samorządowców z Limanowej. - Od początku mówiliśmy, że nie chcemy przeprowadzać się do Czchowa - przekonuje Rafał Murkowski, który ma zostać z rodziną przesiedlony. Twierdzi, że Romowie byli przez burmistrza Biedę poddawani presji. - Mówił, że jeśli przed świętami nie podpiszemy aktu notarialnego, to odetną nam wodę. Dodawał, że przyjedzie koparka i dom w Limanowej zostanie zburzony - przyznaje.
Wczoraj żadna z trzech romskich rodzin nie zamierzała już jednak opuszczać Limanowej. - Choćby po nas przyszli antyterroryści, to nie opuścimy tego miejsca - zapowiada Murkowski.