Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sandecja. Dawid Wolny ma odejść: Każdemu życzę takiej szatni

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Dawid Wolny (z prawej, numer 30.) o miejsce w ataku Sandecji rywalizował z Bułgarem Swetosławem Dikowem (obok)
Dawid Wolny (z prawej, numer 30.) o miejsce w ataku Sandecji rywalizował z Bułgarem Swetosławem Dikowem (obok) Sandecja.pl
Rozmawiamy z napastnikiem Sandecji Nowy Sącz, Dawidem Wolnym, którego w grudniu klub z Kilińskiego wystawił na listę transferową.

Dawid byłeś zdziwiony grudniową decyzją Sandecji o wystawieniu Cię na listę transferową czy też spodziewałeś się tego?
Byłem tym zdziwiony, nie będę tego ukrywał, ale taka jest piłka.

W lipcu zostałeś przedstawiony jako nowy nabytek „Dumy Krainy Lachów”. Zostałeś ściągnięty jako skuteczny snajper. Miałeś świetny sezon w swoim wykonaniu. W drugoligowym Sokole Ostróda zdobyłeś 20 bramek w 36 występach. Na co liczyłeś wiążąc się z Sandecją?
Jak każdy wierzyłem w to, że wskoczę do pierwszej jedenastki i będę dawał drużynie jakość. Fajnie, że zespół odpalił. Każdy chciałby mieć swój udział przy dobrych wynikach. Ja miałem po prostu duże nadzieje na sporą ilość minut spędzonych na boisku i zaufanie.

W zespole trenera Dariusza Dudka nie szło jednak tak dobrze. Rok 2021 zakończyłeś z 18 występami w Fortuna 1 Lidze i raptem jedną bramką…
Jestem takim człowiekiem, że wymagam od siebie i jestem krytyczny względem własnej osoby. Nie była to na pewno runda, jakiej bym się spodziewał. Jednego nie można mi jednak odebrać: zawsze zostawiam na boisku ambicje i serce. Nie przekładało się to jednak na liczby w postaci bramek i ilość minut gry.

W czym upatrywać braku skuteczności? Być może zaważyła na tym właśnie liczba minut? W lidze aż czternaście razy byłeś rezerwowym.
Niestety, taka była decyzja sztabu szkoleniowego i trzeba ją szanować. Jestem życiowym optymistą. I tak dziękuję za te minuty, które otrzymałem. Każdy z nas chce grać jak najwięcej, ale nie każdemu jest to dane. Miejsca na boisku od pierwszych minut jest tylko dla jedenastu z nas.

Niektórzy kibice Sandecji mówią, że wystawienie Cię na listę transferową było dla nich niemałym zaskoczeniem. Masz przecież o jednego gola na koncie więcej niż o dwa lata starszy od Ciebie bułgarski atakujący Swetosław Dikow, który miał być „transferowym hitem pierwszej ligi”.
Piłka nożna jest taką a nie inną dyscypliną sportu. Niektóre decyzje i sprawy czasem po prostu nie wymagają żadnego komentarza i... jest to idealne podsumowanie. Piłka nie bierze jeńców. To taka parabola. Decyzja dziwi kibiców i mnie, ale… tak to bywa.

Masz już jakiś klub na oku?
Panuje okres świąteczno–noworoczny, brak konkretów w kwestii mojej przynależności klubowej, ale jakieś rozmowy już się toczą. Mam trening indywidualny i koncentruję się na spędzaniu czasu z moimi bliskimi. Jestem w rodzinnym Opolu. Akurat pomagam tacie przy małym remoncie. Mam świetny kontakt z rodziną. Cenię sobie relacje międzyludzkie. Jest zatem czas na trochę pracy i sporo fajnych rozmów.

Gdybyś jednak odszedł z Sandecji. Jak zapamiętasz przygodę z Nowym Sączem? Z pewnością sporo było tych wyjazdów...
Patrzę na świat, jak to mówią moi bliscy, przez różowe okulary. Szukam zalet, dobrych stron życia. Moją przygodę zapamiętam bardzo pozytywnie. W Sandecji jest super szatnia, są super koledzy. Każdemu takich życzę. Nikomu nic nie mogę zarzucić. Poza tym miasto jest fajnym miejscem do życia. Sztab szkoleniowy, trener Dudek, trener przygotowania fizycznego i inni, to fajni ludzie. Wszystko było idealnie, a do wyjazdów można było się przyzwyczaić. Taką mamy pracę.

Na koniec życzę wszystkim zdrowia. Ono jest najważniejsze, a resztę się załatwi!

Dawid Wolny (rocznik 1994, urodzony w Opolu). Debiutował na pierwszoligowych boiskach w trwającej kampanii w barwach Sandecji Nowy Sącz, wcześniej strzelał gole na stadionach drugiej i trzeciej ligi. Przed przybyciem do miasta nad Dunajcem reprezentował barwy m.in. juniorskich Groszmala Opole czy Odry, następnie MKS Kluczbork, Ruchu Zdzieszowice oraz Skry Częstochowa i Sokoła Ostróda.

To właśnie w ostatnim z wymienionych klubów Wolny wzbudził spore zainteresowanie klubów z wyższych lig. W zespole z województwa warmińsko-mazurskiego atakujący spisywał się znakomicie. Ogółem Sokół zdobył 50 goli w całym sezonie rozgrywek eWinner 2. ligi z czego 20 było autorstwa Dawida Wolnego. Tak dobre statystyki przyciągnęły uwagę Sandecji, która poszukiwała skutecznego napastnika.
W debiutanckim sezonie w pierwszej lidze napastnik zaliczył osiemnaście występów, z czego jedynie cztery w wyjściowej jedenastce. Od pierwszych minut zaprezentował się choćby w starciu przeciwko Arce Gdynia rozegranym w połowie listopada w Niepołomicach, gdzie Sandecja była gospodarzem. W 36. minucie nie tylko zdobył swoją pierwszą bramkę na szczeblu pierwszej ligi, ale również przyczynił się do cennego zwycięstwa „Biało Czarnych” 3:1. Na murawie przebywał całe spotkanie, jedyny raz w barwach Sandecji.

Pytany o zrealizowane cele i marzenia odpowiada krótko: „zrealizowanym celem był awans piłkarski, nie udało się jednak na dłużej zagościć w pierwszej jedenastce”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska