Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sandecja znów poza punktowym szlakiem. Trener Surma: to trudny okres

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Wideo
od 16 lat
Piłkarze Sandecji Nowy Sącz po ubiegłotygodniowej wygranej nad Stalą Stalowa Wola 2:0, którą odnieśli w Krakowie, nie poszli za ciosem i przegrali w Olsztynie ze Stomilem 0:1. „Duma Krainy Lachów” na Warmii i Mazurach miała swoje szanse bramkowe, ale nie potrafiła ich wykorzystać.

Jedyne trafienie w tym spotkaniu było dziełem miejscowych. W 50. minucie rywalizacji Filip Wójcik dopadł do piłki w polu karnym i potężnym uderzeniem pod poprzeczkę nie dał żadnych szans interweniującemu Sokołowi.

- Na wstępie chciałem podziękować naszym kibicom, którzy przejechali za nami więcej niż pół Polski. Dla nas to była bardzo ważna obecność, bo cały czas gramy na wyjeździe, nie u siebie. To jest dla nas naprawdę trudny okres. Cieszę się z tego, że kibice byli z nami i że ta wiara oraz nadzieja nadal w nich są. Namawiam ich, by nadal za nami jeździli. Wierzę, że zła karta się odwróci – rozpoczął opiekun „Biało-Czarnych” Łukasz Surma.

Jak dodał, porażka ze Stomilem boli, ale były przesłanki ku temu, by zdobyć tam choćby punkt.

- Jest nam przykro, smutno, przegraliśmy ważny mecz. Gdybyśmy wywieźli stąd punkty to złapalibyśmy kontakt z tymi zespołami będącymi nad kreską. Mecz był taki, jak przewidywaliśmy. Dużo walki, pojedynków, fizycznej gry. Widać było, że obydwa zespoły są trochę sparaliżowane ostatnią sytuacją, nam zabrakło spokoju szczególnie w tych sytuacjach pod koniec meczu. Mieliśmy dwie, trzy okazje, w których mogliśmy wyrównać. Wciąż szukam takiego balansu między grą obronną, a ofensywną. W sytuacji w jakiej jesteśmy nie możemy rzucić wszystkiego na jedną kartę. Dziś podeszliśmy do tego meczu spokojnie, chcieliśmy zabezpieczyć własną bramkę, przedpole, co długo nam się zresztą udawało. Wychodziliśmy z groźnymi akcjami, pod koniec meczu te zmiany, których dokonaliśmy, miały popchnąć zespół do przodu, jak wspomniałem mieliśmy kilka okazji na zmianę wyniku. Nie udało się. Powiedziałem chłopakom, że musimy pracować jeszcze ciężej niż to było w poprzednim tygodniu i szukać punktów z liderem. Nie pozostaje nam nic jak trenować, trenować i poprawiać naszą grę. Ważna jest obrona własnej bramki, ale musimy szukać też rozwiązań w ataku – zauważył.

Sytuacja Sandecji w tabeli jak na razie nie napawa optymizmem. Spadkowicz z Fortuna 1. Ligi do tej pory zgromadził pięć punktów i ma ich o cztery mniej niż przedostatnia Polonia Bytom, a do bezpiecznej lokaty traci sześć „oczek”.

Łatwo nie będzie, ale…

W sobotę 30 września o godz. 15 piłkarze Sandecji Nowy Sącz podejmą na stadionie Garbarni w Krakowie KKS 1925 Kalisz. Dojdzie zatem do interesującego starcia lidera z ostatnim zespołem w tabeli. Ekipa z Wielkopolski ma obecnie po dwa punkty przewagi nad grupą pościgową, czyli… nad czterema zespołami drugiej ligi, które zgromadziły identyczną ilość „oczek”. Podopieczni trenera Pawła Ozgi w ostatniej kolejce nie mieli litości dla krakowskiego Hutnika wygrywając z tym rywalem 3:0 po trafieniach Bartłomieja Putny (2. minuta) oraz dublecie Huberta Sobola (4. i 26. minuta).

„Duma Kalisza” straciła dotąd najmniej bramek w całej lidze – sześć. Najskuteczniejszym strzelcem zespołu jest 23-letni napastnik Hubert Sobol, autor sześciu ligowych trafień. Dwa trafienia na swoim koncie zapisał jego klubowy kolega Hiszpan Nestor Gordillo.

Sobotni przeciwnik Sandecji na wyjazdach wygrał dwa spotkania, jedno zremisował i w jednym musiał uznać wyższość przeciwnika. Kaliszanie kolejno zremisowali 0:0 z Zagłębiem II Lubin (wicelider), ograli Pogoń Siedlce 2:0, zostali rozbici przez ŁKS II Łódź 3:0 i takim samym wynikiem triumfowali nad Stomilem, z którym ostatnio przegrała Sandecja.

KKS 1925 to dobrze poukładany taktycznie zespół bazujący na młodych zawodnikach, którzy chcieliby wypromować się do klubów z wyższych lig lub, jeśli będzie to możliwe, awansować z klubem z Kalisza do pierwszej ligi. Najstarszy w zespole wspomniany Gordillo ma 34 lata, ale za to linę ataku tworzą piłkarzy z roczników 05, 00 i 95’.

Sandecja nie stoi jednak na straconej pozycji. W zespole trenera Łukasza Surmy mimo ostatniej porażki jest wielka chęć punktowania. Piłkarze doskonale zdają sobie sprawę z powagi sytuacji, w jakiej się znaleźli.

- Teraz ta wiara w nas będzie większa i mam taką nadzieję, że będziemy piąć się w górę tabeli. Jeśli o mnie mowa to jestem już w pełni sił, choć dopiero co wróciłem po kontuzji. Trenuję na wysokich obrotach i jak tylko zdrowie pozwoli będę wspierał drużynę czy to na boisku, czy poza nim. Naszym celem jest szybkie wydostanie się ze strefy spadkowej – jeszcze przed potyczką w Olsztynie mówił nam kapitan Dawid Szufryn.

      

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska