FLESZ - Brakuje kierowców i specjalistów IT
Jacek Majchrowski zachowuje się w tej sprawie troszkę dziwnie
W 2023 w Krakowie i województwie małopolskim mają się odbyć igrzyska europejskie. Sportowcy będą rywalizować także w Zakopanem, Tarnowie, Myślenicach i Krynicy. Takie są przynajmniej plany.
W sprawie igrzysk wciąż jest wiele niewiadomych. Opinia publiczna nadal nie poznała ostatecznej listy dyscyplin, w jakich miałyby się odbywać zawody. Nie wiadomo też, jakie nowe obiekty sportowe miałyby powstać pod Wawelem. Miasto Kraków nadal nie ma również na piśmie rządowych gwarancji finansowych na rozbudowę infrastruktury sportowej. Mówił o tym Jacek Majchrowski.
W rozmowie z "Gazetą Krakowską" skarżył się, że do tej pory rząd nie przyjął specustawy w sprawie igrzysk, a Kraków sygnalizował, że zorganizuje zawody tylko jeśli będzie miał na piśmie rządowe gwarancje finansowe. W rozmowie opublikowanej na jego profilu na Facebooku stwierdził, że impreza powinna być przesunięta o co najmniej dwa lata. "W tej chwili jesteśmy jednak jak pijane dziecko we mgle" - stwierdził samorządowiec.
Wypowiedzi prezydenta Majchrowskiego skomentował w programie Gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM Jacek Sasin.
To nie rząd jest organizatorem igrzysk europejskich
To Kraków i województwo małopolskie, a nie rząd jest organizatorem igrzysk europejskich. To trzeba wyraźnie powiedzieć. To Kraków i Małopolska zgłosiły swoją chęć organizacji tych igrzysk i została im organizacja tej imprezy przyznana. My, jako rząd, nie uciekamy od wsparcia organizatorów tych igrzysk, jesteśmy na to gotowi. Pan premier Mateusz Morawiecki sformułował również na piśmie taką zapowiedź, taką obietnicę dla organizatorów. Natomiast w żadnym wypadku nie jest tak, ze rząd dzisiaj będzie wyręczał organizatorów, w tym również pana prezydenta Jacka Majchrowskiego - stwierdził minister.
Dodał, że w sprawie igrzysk Majchrowski zachowuje się dziwnie.
- Z jednej strony jest organizatorem, z drugiej oczekuje, że ktoś za niego te igrzyska w Krakowie zorganizuje. Myślę, że dobrze by było, żeby podjął ostatecznie taką decyzję, czy chce być tym organizatorem, czy nie. Być może te igrzyska mogłyby się w Polsce odbyć w innej formule organizacyjnej, nawet bez udziału Krakowa jako organizatora - podkreślił Sasin.
Sasin stwierdził też, że rząd włączy się w działania organizacyjne, ale dopiero wtedy, kiedy Kraków, województwo małopolskie i Polski Komitet Olimpijski podpiszą odpowiednie porozumienie z Europejskim Stowarzyszeniem Komitetów Olimpijskich: - Kiedy będziemy wiedzieli, tak naprawdę, jakie dyscypliny ostatecznie będą rozgrywane i jakie są w związku z tym potrzeby inwestycyjne jeśli chodzi o infrastrukturę sportową. Wtedy rzeczywiście jesteśmy w stanie przyjąć odpowiednią specustawę i zagwarantować to, że te niezbędne inwestycje w infrastrukturę sportową zostaną wykonane - skwitował Sasin.
Przebrzmiewa nuta politycznej rywalizacji
Jak czytamy na rmf24.pl, władze Krakowa twierdzą z kolei, że najpierw powinny pojawić się gwarancje, bo dopiero po ich podpisaniu porozumienie z Europejskim Stowarzyszeniem Komitetów Olimpijskich będzie możliwe. - Ma (prezydent Majchrowski - przyp. red.) te gwarancje, dementuję, że nie ma. Jest bardzo wyraźna deklaracja premiera Mateusza Morawieckiego - odpierał zarzuty Sasin.
Myślę, że w wypowiedziach prezydenta Majchrowskiego i jego otoczenia bardziej przebrzmiewa nuta politycznej rywalizacji z rządem, niż określanie rzeczywistych problemów. Współpraca z województwem małopolskim jest znakomita. Pan marszałek Witold Kozłowski prowadzi sprawy tych igrzysk bardzo dobrze. Wystarczają mu te gwarancje, które rząd przedstawił. Prezydent Majchrowski ma inne podejście - mówił szef resortu aktywów państwowych.
