FLESZ - Rządowa tarcza antyinflacyjna

Dwudziestoletnia studentka, Patty Hearst, w 1974 roku została porwana przez tajemniczą grupę SLA, kojarzoną z lewicowym terroryzmem. Dziewczyna dołączyła do grupy i wraz z jej członkami brała udział w akcjach wymierzonych w porządek społeczny, m.in. w napadzie na bank, wypowiadając w ten sposób wojnę klasie społecznej, z której się wywodziła. Patty Hearst to wnuczka magnata prasowego Williama Randolpha Hearsta, niekryjącego się ze swoim bogactwem i republikańskimi poglądami który stał się pierwowzorem bohatera głośnego filmu Orsona Wellesa „Obywatela Kane”. Spektakl Jolanty Janiczek i Wiktora Rubina inspirowany jest jej historią.
Patty Hearst wypowiada wojnę swojej rodzinie i społeczeństwu, ale nie ponosi żadnych konsekwencji, bo umożliwia jej to pozycja społeczna i pieniądze na rodzinnym koncie. Jest jak kameleon - świetnie odnajduje się tak w roli dziedziczki fortuny, jak i terrorystki, walczącej z dziedzictwem swojej rodziny. W kontrze wobec dziadka proponuje aktywistyczny rodzaj obywatelstwa, gdzie nie ma już czasu, by czekać aż rzeczywistość naprawi się sama. Postać Patty Hearst jest o tyle fascynująca, że do dziś nie wiadomo, co nią naprawdę powodowało.
- Pytamy o to, co się musi wydarzyć, że będąc wychowanymi w pewnych warunkach i przywilejach, chcemy z nich zrezygnować i przyjąć na siebie zbawicielską misję? To też pytanie, do czego prowadzą nas te czasy, jak realnie musimy zobaczyć pewne katastrofy, by móc zrezygnować w swoim życiu z bardzo indywidualistycznych, promowanych przez kapitalizm wartości - mówi Jolanta Janiczek.
- Działania terrorystyczne są ostatecznym, bezradnym gestem, kiedy ostatecznym rozwiązaniem jest przemoc. Pytanie, czy my sami w przyszłości, żeby zapobiec jednej przemocy i różnego rodzaju katastrofom, które mamy na horyzoncie, będziemy w stanie oprzeć się inaczej niż poprzez przemoc. To także pytanie o dystrybucję przemocy, bo aparaty państwowe, korporacyjne dysponują przemocą legalną, która de facto w narzędziach niewiele różni się od przemocy nielegalnej – dodaje.
Przez pryzmat historii Patty Hearst autorzy spektaklu przyglądają się także mechanizmom nieumiejętności rozpoznania własnych emocji, motywacji i pragnień. Stare formy kultury - obecne pod postacią dzieł sztuki, wynoszonych w ostatniej scenie filmu „Obywatel Kane” – nie mogą wyrazić współczesnych splątanych, zagłuszanych, sprzecznych emocji i uczuć, w których się gubimy, dla których ciągle szukamy wyrazu, żeby lepiej zrozumieć siebie i rzeczywistość.
- „Obywatel Kane” to stary film, „Obywatelka Kane” to-performance, który postanowiła zrobić Patty Hearst – wyjaśnia Wiktor Rubin. – Są tu więc dwa porządki: porządek spektaklu i porządek performansu, które nawzajem się znoszą. Porządek spektaklu jest reprezentowany przez rodzinę Hearst, natomiast porządek performensu, naruszenia spektaklu, próby jego rozbicia reprezentują terroryści – mówi reżyser Wiktor Rubin.
Na scenie: Małgorzata Gałkowska, Roman Gancarczyk, Dorota Segda, Krzysztof Globisz, Radosław Kzyżowski, Bogdan Brzyski, Łukasz Stawarczyk. W roli Patty Hearst gościnnie Marta Ścisłowicz.
Premiera 4 grudnia na Dużej Scenie Starego Teatru. Spektakl dla widzów dorosłych.
W tym sezonie na deskach Starego Teatru zobaczymy jeszcze: "Trąbkę do słuchania" w reż. Agnieszki Glińskiej (1 grudnia), „Baśń o wężowym sercu” w reż. Judyty Berłowskiej (4 lutego), „Sen Nocy Letniej” w reż. Krzysztofa Garbaczewskiego (18 lutego), „Art of living” w reż. Katarzyny Kalwat (25 lutego), „Salome” w reż. Kuby Kowalskiego (kwiecień), „Marzenia Polskie – des rêves polonais” w reż. Jędrzeja Piaskowskiego, „Okropnie smutne. Komedia” w reż. Ewy Kaim (maj), „Orlando” w reż. Katarzyny Minkowskiej (czerwiec) i „Wymazywanie” (czerwiec) w reż. Klaudii Hartung- Wójciak.