CZYTAJ TEŻ: Wielkie święto wiślackiego futbolu. Gwiazdy znów rozbłysły przy ul. Reymonta [ZDJĘCIA]
- To była dobra zabawa. Fajnie, że znów się spotkaliśmy. Wspominaliśmy czasy, w których graliśmy w Wiśle i zdobywaliśmy mistrzostwa. Teraz jest trudny czas dla Wisły i wszyscy trzymamy kciuki, żeby skończyły się problemy, które są - powiedział Sergei Pareiko, były bramkarz Wisły Kraków.
Autor: Piotr Tymczak
Kibice głośno skandowali jego nazwisko. - Dziękuję kibicom, którzy tak licznie przyszli na ten mecz i nas dopingowali. Grałem tutaj, zostawiłem swoje zdrowie i serce. Dziękuję kibicom za ich wsparcie. Cieszę się, że tak mnie wspominają - mówił Pareiko.
Pareiko długo nie zastanawiał się nad tym, aby przybyć do Krakowa, choć mogło go zabraknąć gdyby poleciał z reprezentacją Estonii na piątkowy mecz z Anglią na Wembley. Ostatecznie nie znalazł się w kadrze. - Nie za dużo może być w życiu zaproszeń na takie mecze. Był problem, bowiem reprezentacja Estonii miała mecz z Anglią na Wembley. W końcu wszystko tak się poukładało, że przyjechałem do Krakowa - powiedział Pareiko.