Przed godziną 7 rano krakowskie MPK poinformowało o wykolejeniu krakowiaka obsługującego linię 52 na Rondzie Kocmyrzowskim. Z tego powodu tramwaje nie kursowały ulicą Bieńczycką w kierunku ronda Czyżyńskiego. Pojazd dodatkowo przyblokował przejazd dla samochodów. Tuż przed godziną 10 nie było wciąż skrętu z Andersa w Bieńczycką. Ruch udało się całkowicie przywrócić dopiero po godzinie 10.
To był początek czarnej serii. O godzinie 7.15 awarii uległ tramwaj linii "7" w pobliżu przystanku "Dworzec Towarowy. Utrudnienia w tym miejscu trwały około pół godziny i zakończyły się przed godziną 8.
Chwilę później o 8.20 nastąpiła już "tradycyjna" awaria z brakiem napięcia na trasie do Bronowic Małych. Na odcinku Bronowice Małe - Bronowice tramwaje zastąpiły autobusy zastępcze. Tymczasem tylko w okresie od 14 października 2015 roku do końca grudnia zeszłego roku z powodu "braku prądu" tramwaje na odcinku od Teatru Bagatela do Bronowic stawały aż 10 razy.
- To już kolejny raz! Kiedy ktoś wreszcie zrobi z tym porządek - irytuje się Stanisław Merc, mieszkaniec Bronowic Małych. Tymczasem wciąż nie udało się przywrócić napięcia w sieci trakcyjnej
Zdenerwowanie krakowian jest uzasadnione. W dzielnicy VI - Bronowice - mieszka ponad 23 tysiące osób. Spora część z nich korzysta z komunikacji tramwajowej, która zapewnia szybki dojazd w okolice Rynku Głównego i innych dzielnic. To jedyna nitka tramwajowa łącząca Bronowice ze ścisłym centrum, która przewozi również pasażerów z części Krowodrzy.
Podobną usterkę związaną z brakiem napięcia zanotowano na terenie zajezdni Podgórze.
Tuż przed godziną 9.30 zablokowany został przejazd od Korony przez ul. Krakowską, Stradomską do Poczty Głównej. Tramwaje kierowane były na trasy objazdowe przez ul. Starowiślną. Utrudnienie trwały kilkanaście minut. Wszystko z powodu problemów ze zwrotnicą.