18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sfora psów zagryzła 40 danieli. Gmina urządza polowanie [WIDEO, DRASTYCZNE ZDJĘCIA]

Robert Gąsiorek
Robert Gąsiorek
Mieszkańcy wsi Lewniowa i Zawady Uszewskiej boją się o życie swoich dzieci i o samych siebie. W tych miejscowościach panoszy się sfora zdziczałych psów, które atakują zwierzęta hodowlane. Wykazują się przy tym potwornym okrucieństwem, rozszarpując na śmierć swe ofiary. W ostatnich dwóch tygodniach zabiły ponad 40 dorosłych danieli, w tym ciężarne samice.

WIDEO: Wataha zdziczałych psów zagryzła daniele

Autor: Robert Gąsiorek, Gazeta Krakowska

- To było przerażające. Gdy podbiegałem z synem do zagrody, usłyszałem piski cierpiących zwierząt - kręci głową Jerzy Grzesicki, hodowca danieli z Zawady Uszewskiej. O tym, że jego stado zostało zaatakowane przez psy, dowiedział się po telefonie sąsiada.

- Chwyciliśmy za widły i ruszyliśmy w ich stronę. To jeszcze bardziej je rozjuszyło. Chciały i mnie ugryźć. Krzyczałem i machałem rękami, w końcu uciekły - dodaje. Jak się okazało sfora dostała się do zagrody, wykopując otwór pod ogrodzeniem. Pan Jerzy stracił dziewięć dorodnych samic danieli.

- Cztery jeszcze dawały oznaki życia. Przenieśliśmy je do stodoły, weterynarz nie zdążył przyjechać, one też zdechły - wylicza.
Jak wataha wilków

Mieszkańcy w lesie znajdują też padłe sarny ze śladami kłów. - Tym psom sprawie najwyraźniej przyjemność samego zabijania, bo po wszystkim nie zjadają mięsa - mówi Jan Robak, sołtys Zawady Uszewskiej. - Teraz każdy się tu boi. Nigdy nie wiadomo czy poprzestaną na zwierzętach. Wolę nie myślęc, co by się stało, gdyby na swej drodze napotkały samotne dziecko - podkreśla.
Według mieszkańców najlepszym rozwiązaniem byłby odstrzał agresywnych zwierząt.

- Będziemy mogli spać spokojnie dopiero wtedy, gdy tej sfory już tu nie będzie - zaznacza Jerzy Grzesicki.

Sprawą zajęła się gmina, która teraz szuka sposobu, aby poskromić żądne krwi czworonogi.

- Jest to jednak trudne zadanie. Psy są zdziczałe. Zachowują się jak wataha wilków. W 15 minut są w stanie zagryźć kilkanaście sztuk danieli - podkreśla Karol Klimek z Urzędu Gminy Gnojnik. - Nigdy wcześniej z takim zjawiskiem się w naszej gminie nie spotkaliśmy - zaznacza.

Przywódca stada trafiony
Wynajęto już firmę, która zajmuje się wyłapywaniem zwierząt. We wsiach założono specjalne pułapki. W środku znajduje się mięso. Gdy zwabione jego zapachem psy znajdą się wewnątrz klatki, ta zatrzaśnie się za nimi.

- Mam również ze sobą strzelbę palmera ze środkami usypiającymi, jednak teren jest bardzo rozległy i zalesiony, ciężko jest zlokalizować te psy - mówi Paweł Szpar, któremu zlecono wyłapanie groźnych zwierząt.

Wczoraj doszło do przełomu. Pan Paweł patrolując wieś na swym kładzie, nagle dostrzegł, że w okolicy jednego z gospodarstw kręcą się czworonogi. Okazało się, że to tropiona od kilku tygodni sfora.

- Chwyciłem za strzelbę, wycelowałem w największego i najbardziej agresywnego psa, to wilczur- mieszaniec - relacjonuje pan Paweł, z zawodu weterynarz.

Środkiem usypiającym trafił bez pudła, wilczur przebywa teraz na obserwacji. Reszta psów jednak uciekła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska