Proszowianki sprawiły niespodziankę, bo przed spotkaniem zajmowały ostatnie (11.) miejsce w tabeli II ligi, podczas gdy gospodynie były na 4. pozycji. Do tego trener Dariusz Pomykalski miał do dyspozycji zaledwie siódemkę zawodniczek. Mimo to proszowianki pokazały charakter i umiejętności, pokonując miejscowe po pięciosetowej walce. Wygląda na to, że niedzielna wygrana nad Tomasovią była początkiem lepszych czasów dla proszowickich siatkarek.
- Rozegraliśmy niezłe spotkanie, choć na początku szło nam ciężko. Z czasem jednak dziewczyny się rozegrały. Dobrze rozgrywała Ela Koperczak, skutecznie punktowały Kaja Rydzyńska i Jagoda szkodny. Ogólnie cały zespół zasłużył na słowa uznania - ocenił szkoleniowiec.
AZS UMS Lublin - Proxima Pogoń Proszowice 2:3 (25:23, 24:26, 25:17, 23:25, 11:25)
Pogoń: Banaś, Koperczak, Rydzyńska, Szkodny, Olenderek, Baran, Bucka (Ilibero)
WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie: Tramwaje
Follow https://twitter.com/dziennipolski