6 października wicemistrzynie Polski spotkaniem z AZS Białystok rozpoczną sezon Orlen Ligi (nowy sponsor tytularny ligi kobiet). Cele są trzy - odzyskanie tytułu, Puchar Polski i zakwalifikowanie się do fazy play-off Ligi Mistrzyń.
Na mniej więcej miesiąc przed inauguracją nowych rozgrywek, przygotowania siatkarek z Muszyny wkraczają w decydującą fazę. Małopolanki mają już za sobą zarówno sparing z reprezentacją Słowacji (porażka 2:3), jak i dwa mecze kontrolne - z MKS Tauron Dąbrowa Górnicza (remisy 2:2).
- Były to bardzo pożyteczne potyczki. Słowaczki akurat przygotowują się do kwalifikacji mistrzostw Europy. Są w innym rytmie, bo za kilka dni grają to, co dla nich jest przecież najważniejsze w sezonie reprezentacyjnym. Za to Dąbrowa znajduje się na podobnym do nas etapie przygotowań. Jeden i drugi przeciwnik spełnił oczekiwania, które sobie zakładaliśmy, więc zadowolenie jest stuprocentowe - twierdzi Serwiński.
Latem w Muszynie doszło do prawdziwej rewolucji. Jak zapewnia jednak opiekun małopolskiej ekipy, atmosfera w nowym zespole jest świetna.
- Mimo że okres jest ciężki, gra była żywa, wesoła. Niepozbawiona błędów, ale z optymizmem można patrzeć w przyszłość. W pierwszym sparingu z Dąbrową przegrywaliśmy 0:2 i wyrównaliśmy, w kolejnym prowadziliśmy 2:0, a rywal wyrównał. Były to podobne spotkania - dodaje.
Błędy, zdaniem szkoleniowca, na tym etapie są wkalkulowane w przygotowania. - Drużyna jest nowa. Było dużo zmian personalnych, więc wiadomo, że będzie jeszcze sporo mankamentów, jeżeli chodzi o zgranie. Jednak generalnie jestem zadowolony z zespołu po tych sparingach. Zupełnie przyzwoicie to wszystko wyglądało - zdradza.
Taki jak ostatnie dni ma być cały wrzesień. - Będzie generalnie poświęcony na gry sparingowe. Tak, żeby na początku października zacząć ligę już w rytmie meczowym. Treningi będziemy przeplatać sparingami oraz turniejami. Właśnie po to, żeby uzyskać właściwy, potrzebny w siatkówce rytm - dodaje trener Serwiński.
W najbliższy piątek i sobotę Bank BPS Muszynianka Fakro zagra rewanżowe gry kontrolne z Dąbrową Górniczą.
Poza Helene Rousseaux i Sanją Popović (obie przebywają na zgrupowaniach swoich reprezentacji) wszystkie zawodniczki są zdrowe i do dyspozycji Serwińskiego.
- W tym okresie zawsze pojawiają się jakieś elementy przeciążeniowe, ponieważ praca jest ciężka - po kilka godzin dziennie, ale to nic poważnego. Nie rzuca to żadnego złego cienia - uspokaja szkoleniowiec z Muszyny.
Pogryzł kontrolera MPK, nie wiedział, że ma HIV
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!