Do zdarzenia doszło w czwartek przed południem. Mężczyzna podczas prowadzonej w lesie wycinki niefortunnie sam okaleczył się piłą łańcuchową, mocno przecinając sobie podudzie.
- Pomoc do rannego wezwał drugi z mężczyzn, który był z nim razem w lesie, dzwoniąc na numer alarmowy 112 - relacjonuje Krzysztof Krzemień, rzecznik prasowy Powiatowej Stacji Pogotowia Ratunkowego.
Na miejsce skierowano karetkę, stacjonującą w Gromniku. Ratownicy do poszkodowanego dotarli, na piechotę, dzięki zlokalizowaniu sygnału telefonu komórkowego, z którego wysłane zostało dramatyczne wezwanie o pomoc. - Wszystko działo się w dużym oddaleniu od głównej drogi. Drugi z mężczyzn nie mógł do niej podbiec aby pokierować ratowników, gdyż cały czas tamował krew, która wyciekała z uszkodzonej nogi kolegi i nie mógł go zostawić - tłumaczy Krzysztof Krzemień.
Ratownicy zajęli się poszkodowanym mężczyzną. W jego transporcie do karetki pomogli wezwani na miejsce strażacy. 62-latek został przewieziony do szpitala.
ZOBACZ KONIECZNIE
FLESZ: Pierwsza pomoc przy wypadkach drogowych. To musisz wiedzieć!