Skatowany na ul. Teligi w biały dzień. Prokurator: nie mogę postawić zarzutów [ZDJĘCIA, WIDEO]
Przypomnijmy. 1 lipca osiedlowa kamera przy ul. Teligi w Krakowie zarejestrowała dramatyczną scenę. Na monitoringu widać dokładnie, jak 29-letni Marcin W. próbuje zniszczyć kopniakiem drzwi wejściowe do bloku. Kiedy 69-letni Marian S. wychodzi, aby go odgonić, sam staje się ofiarą napaści. Bandyta rzuca starszego pana w krzaki i zadaje potwornie mocne ciosy pięściami. Niedługo potem pogotowie stwierdza zgon Mariana S.
Szokujące nagranie nie jest dla prok. Kwiatkowskiego wystarczającym dowodem. Marcin W. nie został aresztowany, nie ma zarzutów, ani choćby dozoru policyjnego. Jest świadkiem.
Prokurator Kwiatkowski nie chciał rozmawiać. Jego szefowa z Prokuratury w Podgórzu też odmówiła komentarza. Stwierdziła jedynie, że "prokuratura to nie piekarnia".
O godzinie 11 w serwisie gazetakrakowska.pl opublikujemy rozmowę Marty Paluch z Arturem Wroną, szefem Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. Oto jej fragment.
Marta Paluch: Pan by tak zrobił?
Artur Wrona: Tak, postawiłbym zarzut i, co byłoby naturalną konsekwencją, rozważyłbym zastosowanie środka zapobiegawczego. Nie byłby to areszt tymczasowy, gdyż stosuje się go przy cięższych zarzutach (gdy zagrożenie karą wynosi co najmniej osiem lat, w tym wypadku to dwa lata). Ale dozór policji czy zatrzymanie paszportu jak najbardziej wchodziłby w grę.
Czy w takim razie śledczy popełnił błąd?
Jeśli widział film...
Nagranie opublikował serwis prokocim24.pl
Skatowany na ul. Teligi - prokurator Kwiatkowski nie chce rozmawiać
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+