Pracownicy firmy Vesuvius, produkującej materiały ogniotrwałe, wyszli na ulicę zaprotestować. Pokazali szefom, że nie godzą się na sposób wynagradzania pracowników i dyskryminowanie starszych stażem, doświadczonych fachowców.
- Firma przyjmując nowych pracowników płaci takie same lub wyższe stawki niż mają ci, którzy pracują po kilka lat. Ponadto dla świeżo przyjętych przyznano większe podwyżki, a dla tych, którzy firmie poświęcili wiele lat, o wiele mniejsze. Mało tego, w ubiegłym roku pracowników biurowych podwyżka w ogóle nie objęła. Nie zgadzamy się na to - zaznacza Krzysztof Zajda, szef związku Solidarność 80.
Do protestu przystąpiły wszystkie cztery związki w tej firmie. Obok pracowników z Solidarności 80 stanęli związkowcy KZWZZ „Sierpień 80”, NSZZ „Solidarność”, MZZ „Ogniotrwałe” i pracownicy niezrzeszeni. Przyszło ponad 150 osób.
- To tylko ludzie z pierwszej zmiany, bo reszta musi pracować, aby firma sprostała zamówieniom, nie chcemy destabilizować jej działania. Na stanowiskach zostali też pracownicy biura. To jest pikieta pokojowa i na razie poza bramą firmy - mówi Tadeusz Łakota szef związku NSZZ „Solidarność”.
Pracownicy z żalem mówili, że w dniu pikiety kierownicy działów proponowali im nadgodziny, żeby nie poszli na protest. - Chcieli nas podzielić, osłabić pikietę. Nie udało się, nie damy się złamać - dodaje Łakota.
Rafał Kyzioł z KZWZZ „Sierpień 80” i Ryszard Wilczak z MZZ „Ogniotrwałe” podkreślają, że protestujący nie mają nic przeciwko młodym pracownikom. - Chcemy, by firma ich zatrudniała, są potrzebni i szanujemy wszystkich, bo ludzie pracując, powinni godnie zarabiać. Jednak nie zgodzimy się, by starsi stażem, który wykonują swoją pracę i przyuczają młodych mieli mniejsze płace - mówią.
Związkowcy podawali przykład, że młoda osoba przychodząc dostaje 20 zł na godzinę, a pracujący od kilku lat 18 zł.
- W innych krajach szefowie Vesuviusa na takie lekceważenie starszych pracowników sobie nie pozwalają, my też na to nie pozwolimy - mówi Rafał Kyzioł. Zaznacza, że na rozmowy z prezesem szefowie związków chodzą od sierpnia. Bezskutecznie. - Liczymy, że po pikiecie wrócimy do rozmów - dodaje.
Mimo próby nie udało nam się porozmawiać z prezesem Vesuviusa Wieńczysławem Rachwałem, nie miał wczoraj dla nas czasu.
ZOBACZ KONIECZNIE:
