Dyrektor TPN: W Tatry wtargnęło chamstwo
Obsadzenie stanowiska szefa TPN to od kilku dni temat numer jeden wśród parkowców. Paweł Skawiński pozostanie dyrektorem do końca marca.
- Teraz na drugi plan zeszły inne sprawy, każdy się zastanawia, kto zostanie nowym szefem - przyznaje nieoficjalnie jeden z pracowników parku narodowego. - Dla wielu to życiowa sprawa. Jedni mogą stracić, inni zyskać.
W piątek ministerstwo zakończyło przyjmowanie podań od kandydatów. Teraz zostaną sprawdzeni pod kątem tego, czy spełniają wymogi formalne, a następnie będą musieli napisać test z wiedzy m.in. o przepisach dotyczących ochrony przyrody.
- Na razie nie możemy powiedzieć, ile mamy podań. Myślę, że informacja ta zostanie upubliczniona za kilka dni - usłyszeliśmy w Ministerstwie Środowiska.
Nazwisko nowego dyrektora TPN powinniśmy poznać w lutym. Z nieoficjalnych informacji wynika, że o stanowisko stara się Szymon Ziobrowski - kierownik działu udostępniania w TPN, Tomasz Zwijacz Kozica - tatrzański leśnik, Edward Wlazło - komendant straży parku, Marcin Guzik - kierownik działu edukacji TPN, a także Zbigniew Krzan, zastępca Skawińskiego.
- Nie dziwię się, że moje nazwisko się pojawiło. Od kilkunastu lat jestem zastępcą dyrektora, a w samym parku pracuję ponad 30 - przyznaje Zbigniew Krzan. Nie chce jednak potwierdzić, czy wysłał swoje zgłoszenie. - Dowiecie się o tym z ministerstwa - dodaje.
Zgłoszenie własnych kandydatur potwierdzają Tomasz Zwijacz Kozica, Edward Wlazło, Szymon Ziobrowski i Marcin Guzik. Wśród pracowników TPN mówi się, że największe szanse ma Ziobrowski, który jest od lat prawą ręką dyrektora Skawińskiego.
W ministerialnym konkursie mogą brać udział także osoby z zewnątrz. Resort środowiska nie chce ujawnić, czy ktoś spoza Podhala stara się o kierowanie TPN. W Zakopanem mówi się jednak o kandydatach z Lasów Państwowych.
Na nowego dyrektora czekają podhalańscy samorządowcy. - A dziwi się pan? Dyrektor TPN jest nawet ważniejszy niż burmistrz Zakopanego - zauważa gospodarz zakopiańskiego magistratu Janusz Majcher. - Z parkiem graniczy każda tatrzańska gmina. Musimy ściśle współpracować.
Według Majchra, następca powinien być podobny do odchodzącego dyrektora, który potrafił współpracować z samorządowcami i góralami.
***
- Minął czas konfliktów z dyrekcją parku. Przez ostatnie lata współpraca układała się bardzo dobrze - mówi Andrzej Gąsienica Makowski. Starosta tatrzański żałuje, że dyrektor Paweł Skawiński odchodzi na emeryturę. - Dobrze by było, aby nowy szef parku nie był wyobcowany, ale żył w społeczeństwie i był naszym partnerem - zaznacza Gąsienica Makowski. Nawiązał w ten sposób do konfliktów między TPN i starostwem, gdy parkiem rządził Wojciech Gąsienica Byrcyn. Do historii przeszedł m.in. spór o drogę do Morskiego Oka. Chodziło o odcinek od Łysej Polany aż do Włosienicy. Park twierdził, że to droga TPN, a starostwo, że samorządu powiatowego. Doszło do tego, że służby starosty nie wpuściły parkowców na drogę, bo nie mieli identyfikatorów wydanych przez urząd. W odpowiedzi leśnicy z parku postawili na drodze do Morskiego Oka rogatkę, którą pracownicy starostwa w obecności policjanta pocięli piłą motorową. Dyrektor Gąsienica Byrcyn natychmiast polecił postawić nową zaporę i zapowiadał, że za każdym razem, gdy zostanie zniszczona, ustawi kolejną. Konfliktem zajmował się nawet ówczesny minister środowiska.
Napisz do autora:
[email protected]
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+