Na spotkaniu w przystani wioślarskiej nad Wisłą pojawili się głównie trenerzy i przyjaciele z klubu AZS AWF Kraków. To właśnie jego barwy od początku swojej kariery reprezentuje brązowa medalistka z Rio. - Przed finałowym wyścigiem myślałam tylko o tym, żeby popłynąć jak najlepiej - mówiła 25-letnia Maria Springwald.
Jej medal to pierwszy w historii krakowskiego klubu tak duży sukces olimpijski w wioślarstwie. - Cieszę się, że to nie złoty medal, bo teraz będzie miała jeszcze większą motywację do kolejnych sukcesów - mówiła o swojej podopiecznej Iwona Wójcik-Pietruszka, trenerka brązowej medalistki.
Podczas powitania nie zabrakło również najbliższych olimpijki. - Córka jest w domu średnio przez 30 dni w roku - nie ukrywa ojciec medalistki Robert Springwald.
Przyjaciele i władze klubu przygotowały dla Marii specjalny tort olimpijski z wizerunkiem brązowego medalu. Ten prawdziwy wioślarka przywiozła również ze sobą. Pomimo tak wielkiego sukcesu zawodniczka nie ma zbyt wiele czasu na długie wakacje. W tym sezonie czeka ją jeszcze m.in. start w mistrzostwach Polski.