https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sławomir Peszko po meczu Wieczystej: Jeżeli mamy więcej spokoju, to jesteśmy nieobliczalni

Artur Bogacki
Trener Sławomir Peszko
Trener Sławomir Peszko WOJCIECH MATUSIK
W drugim meczu w wiosennej części sezonu 2024-2025 Wieczysta Kraków odniosła drugie zwycięstwo, pokonała u siebie KKS Kalisz 2:0. Trener Sławomir Peszko pozytywnie ocenił niedzielne spotkanie (9 marca 2025).

Peszko rozlicza piłkarzy Wieczystej za cały mecz, a nie tylko za pierwszą połowę

- W pierwszej połowie kontrolę na meczem oczywiście mieliśmy, ale nie byliśmy konkretni w poczynaniach ofensywnych. Mało dogodnych sytuacji do strzelenia bramek, mało kreowanych sytuacji. Brało się to też z tego, że Kalisz był głęboko cofnięty, rywale grali systemem 5-3-2, ciężko było zagrać tam piłkę - przyznał Peszko.

Dodał: - W drugiej połowie zdecydowanie inaczej do tego podeszliśmy. Chcieliśmy szybciej zmieniać stronę, żeby budować przewagę w bocznych sektorach. Na początku strzeliliśmy bramkę po stałym fragmencie, który nie do końca miał tak wyglądać, ale zafunkcjonował. Rywale groźni byli przede wszystkim po stałych fragmentach, ale dobrze broniliśmy, jeszcze nie straciliśmy tak gola. Gdy strzelamy bramkę, jest więcej luzu, te emocje opadają. Jeżeli mamy więcej spokoju, to jesteśmy nieobliczalni.

Co ciekawe, w drugim wiosennym meczu Wieczysta słabiej prezentowała się przed przerwą, a po zmianie stron szybko przechyliła szalę na swoją stronę. Tak jakby chciała "uśpić" rywala, a później zadać cios. Peszko widzi to inaczej.

- Tak jest, jeśli zespół głęboko się broni i nie przyspieszymy gry, podając między liniami i ryzykując mocniej. A też nie do końca chciałem, żeby chłopaki ryzykowali, bo nadziać się u siebie na kontrę, gonić wynik 0:1 - nie o to mi chodziło. Wolę taką pierwszą połowę, trochę mozolną, mało konkretną, ale z 0:0 i mocniej ruszyć w drugiej. Mecz trwa 90 minut, rozlicza się z całości, a nie z 45 minut - przyznał trener.

Trener Peszko podkreśla, że w Wieczystej nikt nie jest pewny miejsca w składzie

W zimie do Wieczystej dołączyło kilku zawodników, ogranych w wyższych ligach, a przeciw KKS tylko jeden znalazł się w wyjściowym składzie - Rafael Lopes. I był wyróżniającym się graczem. Z kolei inny nowy napastnik, Dijan Vukojević, w żadnym z dwóch spotkań na wiosnę nie znalazł się nawet w kadrze meczowej, ostatnio grał w rezerwach.

- Cieszę się, że Lopes bardzo dobrze wprowadził się do drużyny - mówi Peszko i tłumaczy, jak ocenić sytuację kadrową. - Jeden potrzebuje miesiąc na aklimatyzację, inny trzy miesiące, a jeszcze inny - pół roku. Nie jest tak, że kogoś skreślam, po prostu dokonuję lepszego wyboru w danym czasie. A co będzie za tydzień? Mamy mikrocykl przed kolejnym spotkaniem. Na pewno ten mecz daje handicap Lopesowi, ponieważ strzelił bramkę i miał asystę, bardzo mocno pracował. Ale Chuma też niejednokrotnie pokazał, że mogę na niego liczyć.

Dodał: - Komuś może się wydawać, że będzie mu łatwiej, schodząc o ligę lub dwie. Gdzieś w świadomości zawodnika może jest, że byłem tam, to tu sobie spokojnie poradzę. A tu trzeba na maksa pracować. Ja codziennie widzę zawodników na treningu, po prostu wybieram tych, którzy w danym momencie będą lepiej funkcjonowali w drużynie.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska