Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śledztwo umorzone. Nie wiemy, kto chciał podsłuchiwać "GK"

Marta Paluch
Odbiornik mógł działać w promieniu 300 m od redakcji.
Odbiornik mógł działać w promieniu 300 m od redakcji. Infografika: Bogdan Nowak
Prokuratura w Wadowicach umorzyła śledztwo w sprawie założenia podsłuchu w miejscowej redakcji "Gazety Krakowskiej".

Prokurator Elżbieta Hanusiak-Babińska stwierdziła, że brak jest danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa.

Podsłuch - tanie urządzenie, które można kupić w internecie za 50 zł, został znaleziony w redakcji między starymi gazetami w ubiegłym roku. Dziennikarze zawiadomili prokuraturę w lipcu 2013 r. Śledczy ich przesłuchali, zlecili również biegłym ekspertyzę DNA i odcisków palców na urządzeniu. Jak się okazało, nie było na nim wyraźnych, umożliwiających identyfikację śladów.

Biegły technik po zbadaniu aparatu podsłuchowego stwierdził, że "efektywne korzystanie z tego urządzenia było praktycznie niemożliwe. Obsługujący to urządzenie musiałby je fizycznie dostrajać". Tymczasem nikt postronny do pomieszczeń gazety raczej nie wchodził.

Jak stwierdziła prokurator Hanusiak-Babińska, bardziej prawdopodobna wydaje się wersja, że ktoś chciał podłożyć podsłuch dziennikarzowi w innym celu - na przykład dla żartu lub spowodowania zamieszania.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska