- Dawniej Dziady Śmiguśne chodziły po domach. Domownicy starali się oblać ich wodą . W końcu otrzymawszy od gospodarza jaja, kołacz, bądź też datek zwany ,,śmigusztem”, odchodzili do kolejnej chałupy -opowiada Zofia Michałek, miejscowa gawędziarka i znawczyni lokalnej tradycji.
Tatarscy jeńcy wojenni
- Jak mówi legenda, gdzieś z początkiem XIII wieku Tatarzy prowadzili jeńców od strony północy, gdzie zrabowali pobliski klasztor. Kiedy dotarli do Porąbki (jedna z miejscowości gminy Dobra) zatrzymali się na jednym z pól. Odbył się tam sąd i selekcja. Tych, którzy nie mogli już dalej iść, Tatarzy wieszali na pobliskich drzewach, a tych którzy byli w dobrym stanie, puszczali wolno, obcinając im uprzednio język, żeby nie mogli nikomu nic opowiedzieć - kontynuuje swoją opowieść pani Zofia. Do dzisiaj miejsce, w którym dokonano egzekucji, ludzie nazywają „Wisielnice”.
Jeńcy, którzy przeżyli, rozpierzchli się po miejscowości Porąbka i Dobra. Historia ta wydarzyła się w okolicach Świąt Wielkanocnych, było zimno, toteż jeńcy pookręcali się słomą. Dzięki życzliwości miejscowych udało im się przetrwać.
- Nazwa gminy Dobra, wzięła się właśnie stąd, że dobrzy ludzie użyczyli schronienia jeńcom - tłumaczy gawędziarka.
Co roku na pamiątkę tego wydarzenia w Poniedziałek Wielkanocny po wsi wędrują Dziady Śmiguśne. Zgodnie z legendą, chodząc po wsi, nic nie mówią, wydają tylko charakterystyczne dla osoby z uciętym językiem dźwięki ( pojękiwanie, turkotanie, jukanie).
Słomiane przebranie
Przebierańcy własnoręcznie wykonują swoje słomiane kostiumy.
- Tradycja wyplatania przebrania przekazywana jest z pokolenia na pokolenie i dla wprawnego ,,słomiarza” nie stanowi już problemu - podkreśla pani Zofia.
Prawdziwy Dziad Śmiguśny ma ubiór wykonany z całości ze słomy.
- Pod słomianą kamizelkę zakładany jest kożuch lub wełniany sweter. Buty są zakryte słomą. Czapka ma postać stożka zakończonego trzema lub czterema warkoczami, natomiast na twarz zakładana jest maska najczęściej zrobiona z baraniej skóry lub pończochy. W przypadku braku maski twarz smarowana jest sadzą - opisuje pani Zofia.
Dodatkowo dziady posiadają przy sobie akcesoria takie jak: krzywy kij, sikawka z miękkiego drzewa, koszyk pleciony z pręci wyścielony sieczką lub sianem, kropidło, oraz trąbkę - najczęściej z rogu wołowego.
Baba? Tylko w przebraniu
Dziady najczęściej chodzą w grupach. Niektóre z nich w swoim towarzystwie mają tzw. „babkę”, za którą jest przebrany mężczyzna.
- Dziady to wyłącznie męski zwyczaj, jeśli w grupie jest jakaś baba, to tylko przebrana - podkreśla gawędziarka.
Strój ,,babki” składa się ze słomianego kubraka oraz z prostej spódnicy. Zazwyczaj z żytniej słomy związanej w pasie. ,,Babka” często ma przy sobie kukłę robioną ze szmat, imitującą dziecko. Ta słomiana panna wożona jest najczęściej w wózku lub na wozie drabiniastym.
Niech inni zazdroszczą
W miniony poniedziałek jak co roku rynek Dobrej został opanowany przez Dziadów Śmiguśnych. Na ulice wyszło około 40 przebierańców.
- Dziadek był dziadem, tata był dziadem, to i na mnie przyszła kolej - śmieje się Piotrek, jeden ze słomianych kawalerów.
- To wspaniała tradycja, której inne regiony mogą nam tylko zazdrościć - zaznacza Barbara Puch, która na święto śmiguśne przyprowadziła swoje dzieci.
- To jest najlepsza lekcja tradycji, jaką możemy przekazać następnym pokoleniom - dodaje.
Śmiguśniok Roku 2017
- Tradycji Dziadów Śmiguśnych nie potrzeba sztucznie podtrzymywać. Chłopcy sami organizują się w grupy i dbają o podtrzymywanie tego zwyczaju - podkreśla Urszula Pałka - Ranosz, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Dobrej.
GOK co roku organizuje konkurs na ,,Śmiguśnioka Roku”. W tym roku do walki stanęło 5 grup. Ze względu na bardzo wyrównany poziom, jury nie przyznało pierwszego miejsca. Wszyscy śmigusnioki zostali nagrodzeni.