https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Służby konserwatorskie ostro oceniają działania krakowskich urzędników

Arkadiusz Maciejowski
Koperty wymalowane na ul. Sławkowskiej ZDMK
Koperty wymalowane na ul. Sławkowskiej ZDMK AK
Wiele kontrowersji wzbudziły działania urzędników miejskich w ścisłym, zabytkowym centrum Krakowa. M.in. na ul. Sławkowskiej wymalowane zostały jaskrawe linie i koperty - mocno ingerujące w estetykę Starego Miasta. Do działań urzędników ostro odniósł się właśnie Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Krakowie.

FLESZ - Kolejna próba oszustwa w sieci

od 16 lat

"Troska o właściwe eksponowanie walorów historycznego Krakowa powinna być wspólna dla wszystkich mieszkańców, urzędów i instytucji. Szczególnie cenne obszary, których wartość oraz potrzeba ochrony zostały uznane na forum światowym poprzez wpis na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, odwiedzane przez tysiące turystów, zasługują na przemyślane postępowanie. Warto podkreślić, że rozwiązania wprowadzane Krakowie stają się wzorcem działania dla innych miast, stąd tym większa powinna być odpowiedzialność za ich skutki. Służby konserwatorskie, zgodnie z obowiązującym ustawodawstwem zostały powołane do wypełniania zadań ochrony dziedzictwa narodowego, dlatego pomijanie tej instytucji przy podejmowaniu przez miejskie jednostki różnych doraźnych działań jest zaskakujące i budzi niepokój" - czytamy w odpowiedzi na nasze pytania przesłanej przez Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Krakowie.

"Zgodnie z ustawą o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami wszelkie prace prowadzone na obszarze chronionym prawem, które wpływają na zmianę jego wyglądu, powinny uzyskać pozwolenie konserwatorskie. Tymczasem obserwujemy działania, które podejmowane są przez szefów miejskich jednostek na zasadzie uznaniowych decyzji, by wspomnieć choćby przypadkowe rozstawianie ławek, wytyczanie pasa jezdni przez ustawienie donic, malowanie nawierzchni, czy jak obecnie wymalowanie kopert na świeżo wyremontowanej nawierzchni ulicy Sławkowskiej. Działania te nie służą pozytywnemu odbiorowi miasta, budzą uzasadnione oburzenie. Czy o taki odbiór poszanowania dla historii miasta idzie? Rozumiejąc potrzebę wprowadzania określonych oznaczeń służących bezpieczeństwu ruchu jesteśmy zawsze gotowi do współpracy i otwarci nie debatę w celu ustalenia najlepszych rozwiązań" - dodają w WUOZ.

Koperty wymalowane na ul. Sławkowskiej

Urzędnicy wylewają farbę na zabytkowe ulice Starego Miasta. ...

Przypomnijmy, że biała, rzucająca się w oczy farba wylewana jest m.in. na prowadzącej do Rynku Głównego ul. Sławkowskiej. Automatycznie pojawiły się zastrzeżenia i wątpliwości, czy na reprezentacyjnych traktach Starego Miasta musi i powinno pojawiać się tak ingerujące w estetykę oznakowanie. Okazuje się, że urzędnicy miejscy... sami walczyli, by je przywrócić. W mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo komentarzy oburzonych mieszkańców, mówiących o "szpeceniu miasta".

Urzędnicy miejscy sami przypominają, że wcześniejsze oznakowanie zostało usunięte w związku z decyzją Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z 14 listopada 2018 r. Stanowiła ona, że na obszarze wpisanym na Listę Światową Dziedzictwa UNESCO, obejmującym Kraków Stare Miasto w granicach Plant oraz dawne miasto Kazimierz ze Stradomiem, oznakowanie miejsc postojowych dla osób niepełnosprawnych, oznaczonych kopertami z wypełnieniem, należy usunąć.

Miasto odwołało się jednak od tej decyzji.

- Sąd przychylił się do argumentów przedstawianych przez miasto i uchylił wydaną decyzję, argumentując między innymi, że „jeżeli osoba odpowiedzialna za organizację ruchu na drodze uzna, że zastosowanie innego rodzaju oznakowania jest niewystarczające, to może dokonać oznakowania poziomego”. Przywrócenie oznakowania poziomego na tym obszarze ma na celu zwiększenie czytelności i jednoznaczności obowiązującej organizacji ruchu, w szczególności pod kątem regulacji zasad parkowania pojazdów i bezpieczeństwa użytkowników ruchu drogowego - czytamy w odpowiedzi z z Wydziału Miejskiego Inżyniera Ruchu Urzędu Miasta Krakowa.

Wideo

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

:D
Ci "krakowscy urzędnicy" to są tzw. klarnety bose.
L
Lukasz
niestety tak to jest jak miastem rządzi ktoś, kto kompletnie tego miasta nie czuje. Brawo Pani Konserwator!
p
podatnik
Podać tych baranów do prokuratury. To co robią ci idioci, przechodzi ludzkie pojęcie...
M
MAX
Próby zarobienia na budowie kładki przez Wisłę w okolicach skałki ze skandalicznie słabym projektem nie pasującym do miejsca i przykrywającym w krajobrazie Bazylikę na skałce, na razie nie przyniosły efektu bo wojewoda z PiS się nie zgodził na wniosek głównej konserwator. Ale jeśli zmienią się wpływy, to na horyzoncie zamiast Skałki będzie ohydna kładka która będzie zbudowana tylko dla hoteli po drugiej stronie Wisły, które będą miały wielki zysk połączenia z Kazimierzem na który goście bez problemu będą mogli sobie chodzić po nocach na libacje alkoholowe. To jest prawdziwy cel budowy kładki za 20 mln zł. Nie dość że mają w planach zarobić na tym dzięki lobby hotelowym to jeszcze okraść mieszkańców zawyżając wartość budowy, a przy okazji dokonają kolejnego dzieła niszczenia. Kraków zniknie jako miasto z ponad 750 letnią historią i stanie się co najwyżej atrakcyjną meliną pijacką, a nie celem wycieczek chcących zobaczyć dziedzictwo kulturowe. Komu to może odpowiadać w urzędzie? Tylko prymitywom, egoistom i dorobkiewiczom cudzym kosztem dla których słowo zabytek nic nie znaczy, a słowo estetyka jest zwyczajnie nie zrozumiałe. O słowie wartość nie ma co wspominać bo głąby nie znają tego słowa i jego znaczenia. Czy mieszkańcy pójdą "na rzeź" jak barany i pozwolą na to aby bez konsekwencji niszczono to co najcenniejsze w naszym otoczeniu i tworzono nowy świat pełen ohydy, bałaganu, dysharmonii który sfinansują sami mieszkańcy, a cyniczni urzędnicy wykorzystają dla własnych korzyści?
M
MAX
Ci urzędnicy to prawdopodobnie dzieci tych którzy w komunie lekką ręką podpisywali przywrócenie ruchu drogowego w rynku głównym który stał się wielkim rondem samochodowym. Dzisiaj ich dzieci niszczą Kraków w inny sposób ale równie skuteczny. Jeżeli mieszkańcy nie zaczną reagować i robić protesty to będzie jak w Warszawie. Oni czują się panami miasta,a pojawienie się słowa obywatel miasta Krakowa wywołuje u śmiech. Ci ludzie robią znacznie więcej szkód niż decyzje o pomazianiu chodników w centrum. To sitwa która z niczym się nie liczy i z nikim prócz swoich szefów. Jeżeli byście prześledzili kto komu podlega to w końcu dojdziecie jak po sznurku że ten Majchrowski który też nie jest człowiekiem urodzonym w Krakowie i miasto jako takie ma głęboko w d.. jest tym który albo zwyczajnie olewa to co robią jego podwładni bo solidarność ubecka tu działa, albo jest zaangażowany bo inwestycje dają szansę na niezłe obrywy. Jak długo będzie rządzić w Krakowie sitwa lewacko POowska tak długo to miasto będzie niszczone, a pieniądze podatników marnowane na byle jakie inwestycje lub nie mające znaczenia z byle jakim projektami nie pasującymi do rangi miasta. Komuniści za Gomółki do Gierka próbowali zniszczyć Kraków w sposób bardzo przebiegły trudny do zauważenia. Huty Lenina czy Skawina aluminium, ruch samochodowy między zabytkami. Miasto miało się zniszczyć przez zewnętrzne wpływy. Komuna nie odważyła się niszczyć

miasta od strony architektury. Z małymi wyjątkami w niektórych momentach. Tamci nie zdołali jednak doprowadzić do unicestwienia Krakowa. Teraz za zniszczenie zabrali się ich następcy i chcą utopić miasto w przeciętności i brzydocie z prymitywnymi rozwiązaniami mającymi na celu konkurować z zabytkami.
M
MAX
Miasto odwołało się od tej decyzji. I takie sformułowanie zamazuje wszystko. Jakie miasto??? Konkretni ludzie na konkretnych stanowiskach z konkretną potrzebą szkodzenia lub zwyczajnie prymitywnych, głupich ignorujących wartość zabytków i estetykę. Jeżeli ktoś jest zwyczajnym głąbem i do dla tego nie urodził się w tym mieście tylko przyjechał z małych miejscowości czy wsi gdzie historia nie zostawiła takiego bogactwa architektury, to nie rozumie i ma głęboko w d.... jakiś tam Kraków. Ci urzędnicy anonimowi, a tak nie powinno być jeżeli podpisują tak ważne dla miasta decyzje, nie liczą się z tym że miasto to nie tylko oni ale też mieszkańcy. Miasto to nie urząd ale też mieszkańcy. Może ludzie tego nie rozumieją ale urzędnicy mają pracować dla mieszkańców bo są pracownikami którzy dostają pensję z podatków i podlegają wspólnocie którą tworzą wszyscy mieszkańcy Krakowa. Podejmują decyzję które wpływają na komfort życia mieszkańców jakby byli właścicielami miasta! Wybierają najbardziej prymitywne rozwiązania choć ich praca polegać ma na rozwiązywaniu problemów w jak najlepszy sposób. Te pomaziane chodniki to najlepszy sposób ale dla tych którym się nie chce wysilać mózgu. Ignoranci idą po najmniejszej linii oporu jak w komunie. gdzie nie liczono się z niczym.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska