To już ósme święta z wielką kurą na gorlickim rynku. Jak dzisiaj wspominał Tomasz Tajak, pierwsza, jeszcze bezimienna, wykonana była z patyków i zielonych gałązek. Kolejne przybierały najróżniejsze „piórka”. W przeszłości Bronia miewała też eleganckie wdzianko z lnu, a do tego wielkie małopolskie korale. Przed rokiem zaś miała ukraiński akcent, a mianowicie niebiesko-żółte korale. Były symbolem jedności z naszymi wschodnimi sąsiadami zaatakowanymi przez Rosję.
Bez względu na to, jak była udekorowana, zdjęcie z nią miało większość dzieci w regionie. Tegoroczna wyjedzie na płytę rynku na specjalnej platformie zaraz po tym, jak ustawione zostaną drewniane budki dla handlowców, którzy pojawią się w nich już w najbliższy weekend. Kura będzie miała wokół siebie stosownej wielkości pisanki. Powstały w pracowni plastycznej Gorlickiego Centrum Kultury w minioną sobotę.
- Jarmark w Zagrodzie Maziarskiej. Pośród starych chałup istne wielkanocne szaleństwo
- Pomysł radnego na ukłon w stronę turystów: bezpłatny bilet MZK
- Palił się brzeg Ropy na Blichu w Gorlicach. Płomienie miały nawet metr wysokości!
- Brzydsze oblicza Gorlic. Nie ma ich tak wiele, tym bardziej warto je wyeliminować
- Wiesław Czerwień, kowal z Korczyny: W kuźni kowadło to świętość!
- Młynarka Kasia opowiada jak powstaje tortowa i chlebowa. Bo w młynie dzieje się magia
Nowe prawa konsumenta. To musisz wiedzieć!
