28-latek jako oskarżony za kratkami spędził kilka miesięcy w 2011 r., a potem siedział jeszcze od 2013 do 2015. Został skazany na 8 lat więzienia za udział w zakatowaniu Tomasza C., jednego z liderów pseudokibiców Cracovii, ale ten wyrok został uchylony i w ponownym procesie Alan K. został oczyszczony z zarzutów.
Jak pisze obrońca Maciej Burda, jego klient w pierwszych tygodniach osadzenia nie mógł swobodnie kontaktować się z bliskimi, a w szczególności z narzeczoną. Jego korespondencja podlegała cenzurze, co „istotnie zniechęcało go do pisania o uczuciach w listach do wybranki”.
Alan K. nie mógł też realizować swoich pasji, chodzić na siłownię, do kina, spotykać się z przyjaciółmi, korzystać z telefonu, chociażby po to, by wyjaśnić znajomym, że postawione mu zarzuty są bezpodstawne.
Adwokat zauważył, że człowiek niesłusznie pozbawiony wolności czeka na uwolnienie, przy czym nie jest to oczekiwanie radosne, a „raczej nerwowe, pełne obaw i nadziei”. W przypadku jego klienta oczekiwanie to trwało kilka miesięcy.
Mecenas Burda twierdzi, że na cierpienia Alana K. w areszcie miały też wpływ doniesienia prasowe o pozbawieniu go wolności. Z uwagi na charakterystyczne imię znajomi i sąsiedzi nie mieli wątpliwości, kogo one dotyczą, a pozbawiony wolności nie miał możliwości sprostować krzywdzących go publikacji.
Wszystkie te okoliczności, jak zauważa adwokat, istotnie wpłynęły na złe samopoczucie wnioskodawcy, który w tamtym czasie podupadł na zdrowiu, co przejawiło się choćby w utracie masy ciała o 10 kilogramów.
Jego zdaniem te argumenty przemawiają za przyznaniem Alanowi K. zadośćuczynienia za doznane krzywdy. Uniewinniony mężczyzna domaga się też odszkodowania, gdyż przed aresztowaniem utrzymywał się z pracy, prowadząc firmę swojej babci. Był osobą, która zajmowała się rzeczywistym zarządzaniem przedsiębiorstwem (nadzorował pracę dwóch pracowników, pozyskiwał zlecenia). Z tego tytułu osiągał dochody, które pozwalały mu na oszczędności w kwocie 1500 zł miesięcznie. Aresztowany przestał zarabiać i utracił dochody rzędu w sumie 16 tys.
AKTUALIZACJA: We wtorek odbyła się kolejna rozprawa. W piątek sąd ogłosi wyrok.
W sprawie śmierci „Człowieka” prawomocnie skazano kilkunastu kiboli Wisły na kary od 8 do 10 lat więzienia. Najniższe otrzymali trzej oskarżeni, którzy poszli na współpracę z policją: po 11 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 5 lat.
Śmierć "Człowieka". Zapadły wyroki [ZDJĘCIA]