Pogrzeb Krystiana Rempały. Ostatnie pożegnanie młodego żużlowca [ZDJĘCIA, WIDEO]
Prokuratura Rejonowa w Rybniku już od pół roku prowadzi postępowanie w sprawie tragicznego wypadku, do którego doszło 22 maja na tamtejszym torze żużlowym. Śledztwo zostało teraz przedłużone do końca listopada, ale nie wiadomo czy uda się je zakończyć w tym terminie. Nadal brakuje bowiem trzech ważnych dla losów sprawy opinii.
Na początku drugiego wyścigu pojedynku między ROW Rybnik i Unią Tarnów, w Krystiana Rempałę wjechał rozpędzony Kacper Woryna, zawodnik miejscowych. Zanim junior Unii Tarnów upadł na tor, z głowy spadł mu kask. W efekcie wypadku 18-latek doznał rozległych urazów czaszki. Zmarł 28 maja w szpitalu w Jastrzębiu-Zdroju, nie odzyskując przytomności.
Prokuratorskie śledztwo dotyczy nieumyślnego spowodowania śmierci Krystiana. Jako dowód zabezpieczono między innymi kask sportowca.
- Zwróciliśmy się do producenta sprzętu, który miał ocenić czy to możliwe, by zapięty kask mógł spaść z głowy. Opinia od producenta nie odpowiada na wszystkie pytania - zaznacza prowadząca sprawę prokurator Karina Kakala.
Badane są także wątki wskazane przez bliskich Krystiana. Ich zdaniem tor w Rybniku był źle przygotowany do zawodów. Podkreślają ponadto, że Woryna jechał bardzo agresywnie, a na wypadek mogła wpłynąć także kontuzja ręki, której rybniczanin doznał w kwietniu. - Zawodnik został przesłuchany. Przyznał, że miał kontuzję, ale zapewnia, że w dniu zawodów był w pełni sprawny. Nie zgadza się z zarzutami o agresywną jazdę - mówi prokurator Kakala.
Śledczy powołają jednak biegłego z zakresu medycyny, który określi sprawność Woryny. Czekają również na ekspertyzę z Polskiego Związku Motorowego na temat techniki jazdy żużlowca z Rybnika oraz stanu toru.