https://gazetakrakowska.pl
reklama
18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Śmiertelna choroba 6-latka postępuje, bo rodzina nie ma nawet łazienki

Łukasz Jaje
Łukasz Jaje
Trudno w to uwierzyć, ale są jeszcze ludzie, dla których zwykła łazienka jest szczytem luksusu. W takiej sytuacji są chociażby Krzyżakowie z Wytrzyszczki. Brak tego pomieszczenia to dramat całej rodziny. 6-letni Maks cierpi na mukowiscydozę. Trudne warunki mieszkaniowe sprawiają, że śmiertelna choroba postępuje. Nić życia Maksia jest coraz krótsza...

Magiczny kran

Maks powinien żyć w miarę sterylnych warunkach. Teraz jest to niemożliwe. Genetyczna choroba coraz mocniej atakuje organizm wesołego i rezolutnego chłopca. W Polsce średnia długość życia chorych na mukowiscydozę wynosi około 20 lat. Przy sprzyjających warunkach można ją wydłużyć. Maksiowi takich warunków brakuje. Przewlekły kaszel i gęsta flegma niszczą jego zdrowie. - Na początku nie byłam w stanie czytać o mukowiscydozie. Siedziałam i płakałam - przyznaje Bożena Krzyżak.
Rodzinie, która mieszka w drewnianym parterowym domu, najbardziej doskwiera brak łazienki.

- Dlatego Maks w szkole często chodzi do toalety. Uwielbia patrzeć, jak z kranu leci woda. Tak samo jest podczas pobytu w szpitalu. Rodzice innych dzieci czasami złoszczą się, że Maks długo siedzi w wannie. W domu tego nie ma - dodaje pani Bożena.
Początkowo nauczyciele nie wiedzieli o trudnej sytuacji rodziny. Częste i długie wizyty chłopca w łazience zaniepokoiły pedagogów. Tak wyszło na jaw, że Krzyżakowie żyją w ciężkich warunkach.

Droga przez mękę

Już sam dojazd do rodziny jest wyzwaniem. Przyt wjeżdzie do Wytrzyszczki, zapytaliśmy pierwszą napotkaną osobę, gdzie mieszka Maks. Uprzejma kobieta wskazała palcem oddaloną o kilka kilometrów górę. - Tylko niech pan uważa, bo drogi są bardzo wąskie - ostrzega.

Na szczęście asfaltowe. Wokół trasy, na której mieści się tylko jeden samochód, są lasy i urwiska. W końcu dojeżdżamy na szczyt i zostawiamy samochód. Zamiast okrężnej drogi, wybieramy tę na skróty, przez las. Zresztą na posesję Krzyżaków i tak nie da się dojechać autem. Inny sympatyczny mieszkaniec Wytrzyszczki podprowadza nas kawałek i pokazuje, gdzie mieszka rodzina. Schodzimy na dół. Gdzieś między drzewami stoi drewniany dom. Ostatni w byłym województwie tarnowskim. Kilka metrów dalej drzewa rosną już w nowosądeckim.

Siedem osób i dwa pokoje

Wchodzimy do środka. Drewniany budynek kryje w sobie dwa pokoje i kuchnię. Mieszka w nim aż siedem osób: Maks oraz jego rodzice, brat, dziadek, ciocia i wujek. Trochę wyżej stoją mury upragnionego nowego domu. - Żeby doprowadzić budynek do stanu używalności, potrzeba około stu tysięcy złotych. Dla tej rodziny to kosmiczna kwota. Pracuje tylko ojciec Maksia, mama dostaje zasiłek - tłumaczy Bogusława Urbańczyk, dyrektorka Szkoły Podstawowej w Kątach, gdzie uczy się Maks.

- Tylko dwa lekarstwa są refundowane. Za resztę trzeba płacić. Na leczenie wydajemy około 500 złotych miesięcznie. Nie stać nas nawet na odżywki dla Maksia, a co dopiero na ukończenie budowy - nie kryje Kazimierz Krzyżak, tata Maksa. Dzięki wsparciu ludzi budowa trochę ruszyła. To jednak kropla w morzu potrzeb.

W najbliższym czasie gmina zadecyduje o formie pomocy. Rozwiązania są dwa: zakup i użyczenie rodzinie kontenera, lub przekazanie wsparcia na budowę. - Sprawa jest pilna. Chcemy ją rozwiązać w ciągu tygodnia, dwóch - zapewnia Marek Chudoba, burmistrz Czchowa.

Euro 2012 w Krakowie: zdjęcia, wideo, informacje! [SERWIS SPECJALNY]

Konkurs "Buty w obiektywie!" Zobacz zgłoszone zdjęcia i oddaj głos!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Maeve
Ja do 6-go roku życia mieszkałam w jeszcze większej ciasnocie: był 1 pokój, przedpokój i kuchnia, żadnej łazienki ani choćby wychodka! Było nas 5: matka, ojciec, babka, ja i brat. Pokój na załączonej fotografii i tak wygląda lepiej, bo nie ma w niej drewnianych belek. Do naszej chałupy prowadziła błotnista droga przez wąwóz, więc bez kaloszy ani rusz. Oboje z bratem wyrośliśmy na odludków i samotników bez przyjaciół, bo z większą grupą dzieci zetknęliśmy sie dopiero w zerówce. Wcześniej aspołeczni rodzice zabierali nas tylko w pole, do kościoła i raz na jakiś czas w odwiedziny do krewnych. W sąsiedztwie mieszkali tylko starcy i menele.
d
danusia
Mylisz się. Jakby byli cwaniakami to mieliby już dawno luksusowe mieszkanie lub dom.
ps. Jak możesz pisać " na abstynentów mi nie wyglądają" ? Znasz tych ludzi, czy oceniasz po wyglądzie, ze zdjęcia?
X
XXL
Widzę ,że nie wiesz co to jest poważna choroba. Poczytaj o mukowiscydozie a dowiesz się dlaczego matka nie pracuje.
Kredyty to można brać jak się ma z czego spłacać.
Nie oceniaj ludzi po wyglądzie.
I nie bądź taki pewny, że zawsze sobie w życiu dasz radę, bo różnie może być....
ł
łazienka
panie redaktorze Lukaszu Jaje !! kup im pan mieszkanie z łazienką i po kłopocie !! dlaczego , nic pan nie pisze, ile ta rodzina wydaje tygodniowo na wódę i piwo! na abstynentów mi nie wyglądają!! miliony ludzi w polsce biorą drogie kredyty po to aby poprawić sobie warunki mieszkaniowe, pracują od świtu do zmroku, spłacają !! tak już świat jest zrobiony!! pełno jest też cwaniaków i darmozjadów czekających na mannę z nieba!!

Wybrane dla Ciebie

Test dla fanów żużla. Rozpoznaj zawodników z polskiej ekstraligi

Test dla fanów żużla. Rozpoznaj zawodników z polskiej ekstraligi

Dawne kino Światowid zamknięte na trzy lata. Budynek czeka gruntowna modernizacja

Dawne kino Światowid zamknięte na trzy lata. Budynek czeka gruntowna modernizacja

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska