Fala mrozu, gdzie temperatury spadły mocno poniżej zera oraz słaby wiatr momentalnie wpłynęły na pogorszenie jakości powietrza w małopolskich miastach.
W szczytowym momencie w Tarnowie na ul. ks. Romana Sitko stężenie pyłu PM10 wynosiło aż 306 µg/m3 (dopuszczalna norma wynosi 50 µg/m3) oraz w Krakowie na al. Krasińskiego, gdzie pyłomierze pokazały stężenie 253 µg/m3.
Jeszcze gorzej jest w podkrakowskich gminach. Tam nie ma stałych stacji Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska monitorujących stan powietrza. Co nie znaczy, że stanu powietrza nie można tam zbadać. Robi to Polski Alarm Smogowy i Radio Kraków za pomocą mobilnych pyłomierzy. Najgorsza sytuacja jest w Skale, gdzie wczoraj pod wieczór i w nocy w pewnym momencie pyłomierze wskazały poziom pyłu PM10 wynoszący prawie 1000 µg/m3!
- To jest dramat. Gdyby w Skale byłą stacja WIOŚ, to władze musiałyby ogłosić alarm smogowy - apeluje Andrzej Guła, działacz PAS. Jak dodaje, mobilny pyłomierz w Skale jest od tygodnia.
- W Krakowie w ramach walki ze smogiem wprowadza się darmową komunikację miejską. Tymczasem w Skale sytuacja jest o wiele gorsza, a nic się z tym nie robi. Ludzie są tam zdesperowani - zaznacza Guła.
O godzinie 10 w poniedziałek w stacjach pomiaru zanotowano następujące wyniki stężenia pyłu PM10:
- Aleja Krasińskiego - 213 µg/m3
- Kraków-Kurdwanów - 168 µg/m3
- Kraków-ul. Dietla - 158 µg/m3
- Kraków, os. Piastów - 125 µg/m3
- Kraków, ul. Złoty Róg - 161 µg/m3
- Kraków, Nowa Huta - 119 µg/m3
- Nowy Targ - 200 µg/m3
- Skawina - 125 µg/m3
- Zakopane - 179 µg/m3


WIDEO: Smog w Krakowie
Autorka: Joanna Urbaniec, Gazeta Krakowska
