https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Smród zatruwa życie kobiecie, a ona tłoczni

Katarzyna Gajdosz-Krzak
- Wytłoki z owoców śmierdzą i zatruwają środowisko - uważa pani Magdalena Tokarz, domagając się, żeby usunięto kompostownię
- Wytłoki z owoców śmierdzą i zatruwają środowisko - uważa pani Magdalena Tokarz, domagając się, żeby usunięto kompostownię Katarzyna Gajdosz
Zapach z kompostowni nie daje spokojnie spać Magdalenie Tokarz, a właściciel nie śpi z powodu nasyłanych przez sąsiadkę kontroli.

- Wystarczy, że wiatr zawieje z zachodu, a smród niesie się na pół wsi - przekonuje Magdalena Tokarz, mieszkanka Żbikowic (gm. Łososina Dolna).

Wskazując na miejsce, gdzie składowane są odpady owocowe z pobliskiej Tłoczni Owoców Pawłowski, produkującej soki. Kiedy odwiedzamy miejsce, zapach wytłoków daje się jednak wyczuć dopiero przy samej kompostowni.

W promieniu kilkuset metrów nie ma żadnych budynków. Z przetwórnią sąsiaduje bezpośrednio działka, na której Magdalena Tokarz planuje budowę nowego domu.

- Teraz jest chłodno, więc tak nie czuć, ale zapraszam latem. W takim otoczeniu nie da się żyć - wyjaśnia brak drażniącej woni pani Magdalena.

Jest przekonana, że owocowe odpady zanieczyszczają przepływające niedaleko źródła i wody gruntowe. Ponadto ściągają owady i szczury. Te drugie, jak twierdzi, zalęgły się w jej starym, niezamieszkanym domu na działce przy tłoczni, gdy pojawiło się przedsiębiorstwo.

- U mnie mają noclegownię, a jadalnię w tłoczni - opowiada mieszkanka Żbikowic.

Poskarżyła się na tłocznię do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.

- Ale on się tym nie zajął, tylko odesłał sprawę do gminy - żali się Tokarz. Obawia się, że problem będzie narastał. Stanisław Golonka, wójt Łososiny Dolnej, przyznaje, że sprawę badano już w 2013 r., bo skarga została wniesiona zaraz po tym, jak powstała tłocznia.

- Z przeprowadzonej wizji w terenie i oceny specjalistów z zakresu ochrony środowiska wynika, że te odpady mogą tam być składowane i użytkowane rolniczo. Niczemu nie zagrażają - informuje wójt. Jest zdziwiony kolejną interwencją, bo sprawę umorzył, a strony się nie odwołały od tej decyzji.

Interwencją nie jest jednak zdziwiony właściciel przedsiębiorstwa Antoni Pawłowski.

- To zwykła złośliwość ze strony tej pani. Nie mogę spokojnie prowadzić firmy, bo co chwilę mam jakąś kontrolę - opowiada, a jego żona przynosi stertę segregatorów.

- To papiery pokontrolne. Nawet Wojewódzki Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych do niczego się nie przyczepił - dodaje Ilona Pawłowska. Pokazuje również protokół z ostatnich oględzin WIOŚ, który we wrześniu sprawdzał kompostownię.

- Zamiast pracować, rozwijać się, przyjmujemy urzędników i udowadniamy, że działamy zgodnie z przepisami. Pawłowscy przyznają, że mieszkańcy wsi mogli odczuć niemiły zapach w ostatnie wakacje, gdy przekompostowane wytłoki wywoził w pole.

- Ale przecież ludzie wywożą też gnojówkę. To normalna rzecz. Wieś nie pachnie tylko fiołkami - stwierdza. Sąsiedzi kręcą nosem, ale też korzystają z działalności tłoczni. Chętnie biorą na przykład owocowe odpady na pokarm dla świń czy królików.

Wybrane dla Ciebie

Do Krakowa zjechały na targi małe, mobilne... domy. Ile za ruchomy metr?

Do Krakowa zjechały na targi małe, mobilne... domy. Ile za ruchomy metr?

„Szlak Dolinek Jurajskich na raty” – PTTK zaprasza na weekendową wycieczkę

NASZ PATRONAT
„Szlak Dolinek Jurajskich na raty” – PTTK zaprasza na weekendową wycieczkę

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska