FLESZ - Polacy się starzeją a miasta wyludniają. Jest raport GUS

Mieszkańcy os. Przetakówka nie tyle obawiają się tego, że składowisko śmieci przy ul. Tarnowskiej 120 zostanie powiększone, ale niepokoi ich to, że zakres jego działalności się powiększa.
- W momencie uruchamiania składowiska padła obietnica, że będzie ono funkcjonowało przez określony czas. To stało się na mocy społecznego porozumienia. Od tego czasu minęło wiele lat, a termin dawno minął - tłumaczy w rozmowie z „Gazetą Krakowską” Grzegorz Fecko.
Radny zdaje sobie sprawę, że zamknięcie składowiska nie może nastąpić, jeśli nie będzie alternatywy, ale jego zdaniem inwestowanie oddala w czasie perspektywę jego likwidacji.
- Ciągle apeluję, aby szukać jakiegoś rozwiązania. Jeżeli będziemy inwestować i rozwijać składowisko, to szansa, że działalność składowiska kiedyś się zakończy, staje się abstrakcją - dodaje Fecko.
Zdaniem radnego, uciążliwość związana z lokalizacją wysypiska to stały problem, który doskwiera mieszkańcom już od wielu lat szczególnie latem, kiedy smród się nasila.
- W sensie formalnym nie mam wpływu na tę decyzję, ale moją rolą, jako radnego jest informowanie i dbanie o interes mieszkańców. Przed laty padła obietnica, a termin już dawno minął. Ten okres stale się wydłuża - podkreśla radny.
Co na to mieszkańcy? Na razie informacja o planach rozbudowy kompostowni nie nabrała jeszcze medialnego obiegu, ale zdaniem przewodniczącego zarządu osiedla Przetakówka kolejne inwestycje nie wróżą niczego dobrego, a frustracja mieszkańców narasta.
- Kiedyś obiecano nam, że wysypisko będzie tu 10 lat, potem, że 15. Teraz mija ponad 20 lat i jeśli będziemy szli w rozbudowę, to chyba nigdy składowisko nie opuści Przetakówki. U nas kumulują się całe smrody Nowego Sącza: wysypisko, mleczarnia, oczyszczalnia i jeszcze kompostownia - przyznaje przewodniczący Stanisław Słaby.
Zarząd spółki Nova skierował do prezydenta Nowego Sącza wniosek o wydanie decyzji środowiskowej dla rozbudowy obecnej kompostowni. Pismo można znaleźć w Biuletynie Informacji Publicznej Nowego Sącza.
- Rzeczywiście, złożyliśmy wniosek o rozbudowę kompostowni do przetwarzania odpadów biodegradowalnych. Chodzi o to, żebyśmy mogli przetwarzać więcej odpadów niż do tej pory - zaznacza w rozmowie z "Gazetą Krakowska" prezes Krzysztof Krawczyk.
Jak dodaje, jest to związane ze stale rosnącą ilością odpadów produkowanych przez mieszkańców. Część bioodpadów spółka przetwarza we własnym zakresie, pozostała część trafia do zewnętrznych zakładów przetwarzania odpadów zielonych, a to jak zaznacza prezes generuje koszty.
- To są tysiące ton odpadów. Nie chcemy ich oddawać, tylko rozbudować kompostownię, skoro mamy taką możliwość. Chodziłoby o to, aby docelowo w całości przetwarzać wszystkie odpady zielone - zaznacza Krawczyk.
Czy kolejna inwestycja świadczy o tym, że plany likwidacji wysypiska nie wchodzą w rachubę? Prezes odpowiada krótko.
- Oczywiście, że kompostownia będzie tam cały czas funkcjonować. Nie przez jakiś czas, ale cały czas. Wysypisko ma określoną pojemność, natomiast kompostownia już nie - wyjaśnia Krawczyk.
- Finalistki konkursu piękności promują Krynicę-Zdrój. Najnowsze zdjęcia
- TOP 10 restauracji w Nowym Sączu według TripAdvisor
- Tatry jak na dłoni. Tak prezentują się z Żegiestowa
- Tłumy turystów na otwarciu kolei na Górę Parkową. Działo się!
- Bajeczne widoki z Jaworzyny Krynickiej. Takie widoki tylko przy wschodzie słońca