Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śnięte ryby w dwóch zalewach Nowej Huty

Katarzyna Janiszewska
Tuż przy brzegu Zalewu Nowohuckiego, na powierzchni wody widać martwe karasie
Tuż przy brzegu Zalewu Nowohuckiego, na powierzchni wody widać martwe karasie Tomasz Stokowski
Związek wędkarski odłowi martwe karasie. Nie ma zagrożenia dla zdrowia ludzi.

Mieszkańcy Nowej Huty są zaniepokojeni tym, co zaobserwowali w Zalewie Nowohuckim. Przy brzegu na powierzchni wody, wypływają bowiem śnięte ryby.

- Byłem wczoraj na spacerze - opowiada pan Michał. - To, co zobaczyłem, wprawiło mnie w osłupienie. Wszędzie leżały martwe ryby. Widok był okropny. Obszedłem staw do-okoła, było ponad 20 dorodnych okazów. Martwię się, czy nie jest to objaw skażenia wody i czy nie jest to niebezpieczne dla ludzi - dodaje.

Jacek Łabuś, prezes Polskiego Związku Wędkarskiego, zarządzającego Zalewem Nowohuckim uspokaja. - Przesłaliśmy próbki do badań w pracowni chorób ryb - zapewnia. - To jeden gatunek, karaś, nie ma więc niebezpieczeństwa skażenia wody. W przeciwnym razie zdechłyby wszystkie.

Śnięte ryby są również w Zalewie Zesławickim. Zdaniem prezesa Łabusia, powodem są problemy z tarłem.- U ryb, które zdechły, zaobserwowaliśmy duże wypełnienie ikrą. W przyrodzie takie rzeczy są naturalne. Nie da się przed nimi ustrzec. Martwe ryby zostaną odłowione - obiecuje Łabuś.
Zdaniem Piotra Śliwy, wojewódzkiego inspektora ds. zwalczania chorób zakaźnych zwierząt, przyczyną takiej sytuacji mogą być upały. Sprzyjają one zakwitowi sinic i glonów, które zużywają tlen. W zamulonych, płytkich zbiornikach z małym przepływem wody prowadzi to do śnięcia ryb.

Intensywne opady deszczu mogły zaś spowodować, że do gleby przedostały się środki ochrony roślin. - Nie ma tu zagrożenia dla ludzi - uspokaja Śliwa. - Wirusy atakujące ryby nie są groźne dla człowieka. Niebezpieczeństwo może pojawić się wtedy, jeśli woda jest skażona bakteryjnie i ktoś się nią zachłyśnie. Zdechłe ryby trzeba szybko odłowić, aby nie doszło do rozkładu - dodaje.

Zalew Zesławicki badał sanepid. Tam wszystko jest w porządku. Zalew Nowohucki nie był badany, gdyż nie jest kąpieliskiem.

- Jeżeli weterynarze po przebadaniu padłych ryb będą mieli wątpliwości co do jakości wody i zwrócą się do nas, przeprowadzimy kontrolę - zaznacza Anna Armatys, rzecznik krakowskiego sanepidu. - Nie sądzę, aby w grę wchodziło zagrożenie epidemiologiczne. Woda musiałaby być poważnie zanieczyszczona chemicznie, żeby ryby zaczęły zdychać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska