Po wczorajszej kryzysowej sytuacji związanej ze skażeniem wody i informacją, która zdaniem mieszkańców nie dotarła do nich na czas, już dzisiaj służby miejskie pracują nad nowym rozwiązaniem, które pozwoli na szybkie i skuteczne reagowanie w sytuacjach zagrożenia.
W sprawie przekazu informacji, ale też podjętych działań na dzisiejszej sesji Rady Miasta wypowiedział się burmistrz Gorlic.
- Informacja o decyzji SANEPID-u była podana natychmiast na naszej stronie internetowej i stronie MPGK w Gorlicach – powiedział Rafał Kukla. - Dodatkowo o zakazie poinformowaliśmy osoby odpowiedzialne za najważniejsze obiekty użyteczności publicznej, przedszkola, żłobki i basen. W krótkim czasie zorganizowaliśmy 10 beczkowozów, które zostały napełnione w ujęciu wody w Sękowej - tłumaczył.
Jego zdaniem, niestety wśród mieszkańców, którzy znaleźli się w takie sytuacji, doszło do wybuchu paniki.
- Ludzie rzucili się do sklepów i wykupili cały zapas wody. pPoza tym w ciągu kilkudziesięciu minut opróżnili wszystkie zbiorniki. Uzupełnialiśmy je zgodnie z naszymi możliwościami. Na dzisiejszy poranek szczególną opieką otoczyliśmy żłobki i przedszkola, żeby tu na pewno była dostępna woda - tłumaczył.
Wydawać mogłoby się, że najsłabszym ogniwem był tutaj gorlicki system powiadamiania SMS. Wiadomość wysłana z dostępnej przez urząd bramki nie docierała do wszystkich natychmiast. Do części mieszkańców wiadomość o skażeniu dotarła dopiero po około dwóch godzinach od jej wysłania.
- To prawda. Gdy jedni mieszkańcy dostali wiadomość i zdążyli już zaopatrzyć się w wodę, inni dopiero otrzymali SMS - przyznaje Marcin Gugulski, zastępcą kierownica Wydziału Oświaty, Kultury i Promocji Urzędu Miejskiego w Gorlicach. - To pierwsza taka sytuacja, w której chcieliśmy poinformować wszystkich mieszkańców jednocześnie i doszło do opóźnień w wysyłaniu informacji. Do takiej sytuacji nie doszło nigdy wcześniej, być może tylko dlatego, że wiadomości SMS np. o awarii wodociągu wysyłaliśmy tylko do konkretnej grupy zainteresowanych mieszkańców. Pracujemy już nad zmianą systemu, żeby do podobnych sytuacji nigdy więcej nie doszło - tłumaczy urzędnik.
Zawiedzeni mieszkańcy, którzy nie otrzymali wiadomości, zgłaszali się dzisiaj do urzędu, by interweniować w tej sprawie. Szybko okazało się, że gorliczanin, który przyszedł na skargę, nie był zapisany do systemu, dlatego nie otrzymał informacji o skażeniu wody. W drugim przypadku, mieszkanka miasta przekonana, że jej numer telefonu jest w miejskim systemie powiadamiania, próbowała udowodnić urzędnikowi, że wiadomości nie otrzymała. Testowy SMS wysłany przez urzędnika przyszeł w sekundzie. Wtedy też okazało się, że w skrzynce odbiorczej od wczoraj jest... nieodebrana wiadomość o skażeniu wody.
- Na pewno zadbamy o udoskonalenie systemu powiadamiania SMS. Istotne jednak, by mieszkańcy wogóle zechcieli się do niego zapisywać. System działa od marca 2020 roku, a do tej pory w naszej bazie danych mamy zaledwie 1400 numerów telefonów gorliczan, na ponad 25 tys. mieszkańców naszego miasta - mówi Marcin Gugulski.
- Na podany numer telefonu mieszkaniec otrzyma wiadomość SMS z prośbą o potwierdzenie rejestracji. SMSy są wysyłane tylko w godzinach pracy urzędu, dlatego prosimy o cierpliwość - tłumaczy Marcin Gugulski. - Aby potwierdzić rejestrację numeru telefonu w systemie, należy wysłać SMS zwrotny na otrzymaną wiadomość na numer 509 529 580 o treści TAK. Koszt wiadomości SMS wysłanej na numer 509 529 580 potwierdzającej rejestrację lub wyrejestrowanie z systemu jest zgodny z posiadanym przez mieszkańca planem taryfowym u danego operatora - tłumaczy urzędnik.
