Krzysztof Pruszkowski nie krył zdziwienia, kiedy 7 maja otrzymał telefon od właścicielki kiosku, w którym prowadzi kwiaciarnię. - Otrzymałem informację, że lokal spłonął. Oszacowaliśmy zniszczenia na sześć tysięcy złotych - twierdzi Pruszkowski. Kiosk znajduje się przy ulicy Generała Augusta Fieldorfa-Nila, w pobliżu pętli tramwajowej Krowodrza Górka. Twierdzi, że tydzień przed tym zdarzeniem, ktoś podpalił również kosz na śmieci, który stał na tyłach kwiaciarni. - Od niego doszczętnie spłonął dach - dodaje zaniepokojony pan Krzysztof.
Z przekazanych przez niego informacji wynika, że tej samej nocy, kiedy, jego zdaniem, została podpalona kwiaciarnia, po drugiej stronie ulicy spłonęły dwie altanki. Wydarzenia wzbudzają niepokój okolicznych mieszkańców. Obawiają się o swoje lokale. Podejrzewają, że ktoś kręci się po okolicy i roznieca pożary.
Sprawa trafiła już na policję. 7 maja, ok. godziny 4.28, mundurowi otrzymali zgłoszenie, że płonie kiosk z kwiatami. - Na miejscu okazało się, że najprawdopodobniej kwiaciarnia zajęła się od ognia z płonącego kosza na śmieci - twierdzi mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Z informacji, które nam przekazał, wynika, że spłonęła jedna ze ścian kiosku.
- Podczas akcji gaśniczej zauważono, że płonie również altanka działkowa - oddalona od miejsca zdarzenia ok. 200 metrów - dopowiada Sebastian Gleń.
Krakowska policja prowadzi obecnie postępowanie pod kątem podpalenia (w związku z artykułem 288, czyli zniszczenie mienia). Póki co nie udało się ustalić sprawcy lub sprawców. Podczas służby policjanci zwracają szczególną uwagę na miejsca, w których doszło do podpaleń.
Follow https://twitter.com/gaz_krakowskaWIDEO: Jak zabezpieczyć dom przed pożarem?
Autor: Dzień Dobry TVN, x-news