Od połowy czerwca, przy Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Spytkowicach, funkcjonuje Miasteczko Ruchu Drogowego. Powstało po to, by młodzi amatorzy dwóch kółek, w scenerii przypominającej centrum dużego miasta, z sygnalizacją świetlną, przejściami dla pieszych oraz rondem, mogli uczyć się przepisowej jazdy rowerem.
Miasteczko znajduje się tuż przy równie nowiutkim placu zabaw. Mieszkańcy, a szczególnie dzieci czekały na jego otwarcie z niecierpliwością. Teraz okazuje się, że muszą na te atrakcje patrzeć zza krat ogrodzenia.
- Na otwarciu w czerwcu była tu telewizja z Krakowa a nasi urzędnicy przed kamerami obiecywali, że plac będzie otwarty przez cały tydzień - opowiada nam Małgorzata ze Spytkowic, matka dwójki dzieci.
Tydzień temu, po pracy, postanowiła więc zabrać na niego swoje pociechy.
- W lecie nie mają co ze sobą zrobić, gdy nie ma lekcji. Tak bardzo się cieszyły, że pobawią się na huśtawkach, ale gdy już przyszliśmy to mogliśmy tylko pocałować klamkę, a właściwie kłódkę, na którą zamknięto bramę wejściową - mówi kobieta.
Okazało się, że plac zabaw przy szkole jest nadal otwarty, ale już tylko od poniedziałku do piątku i tylko do godziny 15 lub co najwyżej 16. W weekendy jest zamknięty całkiem.
- Przecież są wakacje, nawet do 20. jest jasno. Dzieci mogłyby tu spędzać bezpiecznie całe popołudnie oraz soboty i niedziele. To marnotrawstwo pieniędzy. Po co gmina to budowała, jak nie można wejść? - dziwi się kolejny mieszkaniec.
Okazuje się, że obiekt nie może być otwarty kiedy nie czuwa nad nim ktoś z dyżurujących pracowników szkoły a ci po południu idą do domu, nie pracują też w weekendy.
Dyrektor Zespołu Szkół w Spytkowicach Maria Mróz wyjaśniał, że taki nadzór jest konieczny, bo plac i miasteczko w ostatnim czasie stały się celem ataków grupki, niezidentyfikowanych jeszcze wandali.
Najprawdopodobniej chodzi o nastolatków, którzy, co potwierdzają nam też okoliczni mieszkańcy, urządzą sobie tutaj wieczorowo - nocne imprezy.
W ostatni poniedziałek znowu po takiej imprezie część infrastruktury została uszkodzona. Tym razem rozbito szybę w drzwiach do hali sportowej.
- Widziałam niedawno, jak pracownicy szkoły musieli na ścianach zamalowywać wulgarne napisy, które ci gówniarze tu zostawili. Nie mają żadnego szacunku do publicznego mienia - mówi starsza kobieta, która mieszka nieopodal.
Sprawa została zgłoszona na policję. Funkcjonariusze sprawdzają czy pomocne w wykryciu sprawców będą kamery monitoringu, bo na razie innych dowodów lub świadków w tej sprawie nie ma.
Mieszkańcom nie podoba się jednak, że za wybryki chuliganów karę ponosić muszą tak naprawdę dzieci. Zafundowano im lato z atrakcjami, na które można tylko popatrzeć z daleka.
Nie udało nam się dodzwonić do wójta Mariusza Krystiana, ale w Urzędzie Gminy usłyszeliśmy nieoficjalnie, że być może pojawi się osoba do pilnowania placu także popołudniami i w weekendy.
Tylko czy „opiekuna Miasteczka” uda się zdążyć przed końcem wakacji?
- Policja świętowała na Rynku w Olkuszu w uroczystej oprawie
- Jakie pamiątki z Oświęcimia? Są różnorodne
- Tak wypoczywali samorządowcy z Małopolski zachodniej
- Uważaj co zbierasz! Najbardziej trujące grzyby [PRZEGLĄD]
- Ćma azjatycka zjada nam bukszpany [ZDJĘCIA, PORADY]
- Wielkie plany w sprawie zamku w Rabsztynie [ZDJĘCIA]
FLESZ - Nocowanie przy chorym w szpitalu za darmo
