Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Średniowieczni sołtysi i kniaziowie mogli karać chłostą i wsadzać w kłodę

Andrzej Ćmiech
We wsiach na prawie wołoskim kniaziowie dostawali od chłopów co dwudziestą świnię. Jan Herbart to najstarszy znany sołtys na ziemi gorlickiej. Mianował go król Kazimierz Wielki.

Sołtys od zawsze kojarzy nam się ze społecznością wiejską, z której się wywodzi i która go wybiera, aby był jej reprezentantem. Jego rolą było strzec interesów wsi, za co pobierał dietę. Był jednak na ziemi gorlickiej czas, kiedy sołtysi stanowili odrębną grupę społeczności wiejskiej, obdarzoną dużymi przywilejami i znaczeniem, tak że mogli nawet konkurować ze średnio zamożną szlachtą.

Młyn, karczma i piekarnia za założenie wsi

Było to w czasach średniowiecznych. Wówczas, na polecenie królewskie, sołtysi byli organizatorami wsi na prawie magdeburskim. Za trud ich organizacji, od władcy otrzymywali dziedziczne przywileje na sołectwo z uposażeniem w ziemię. Co więcej, ich majątek zwolniony był od czynszów na rzecz skarbu królewskiego.

Wielkość tych nadań była różna: od czterech łanów, jak np. w Lipinkach, Mszance i Sitnicy, po siedmiołanowe uposażenie, jakie otrzymał sołtys Jan Herbart z Moszczenicy, a nawet ośmiołanowe, jak to było w przypadku Jakuba - sołtysa z Libuszy. Dla porównania można podać, że w tym czasie w Polsce za trud organizacji wsi nadania te przeciętnie wynosiły dwa łany.

Sołtysi otrzymywali też dodatkowo przywileje na budowę młynów na rzece, założenie karczmy i stawu rybnego z prawem połowu. Mogli założyć kram piekarski i szewski oraz jatkę mięsną, a niekiedy mieli nawet prawo połowu zwierzyny w lasach pańskich. Ich udziałem były też dochody króla, z których mogli zatrzymać dla siebie jedną trzecią opłat sądowych i jedną szóstą płaconych przez kmieci czynszów.

Ponadto zgodnie z przywilejami wynikającymi z przepisów prawa magdeburskiego sołtysi sprawowali władzę sądowniczą nad kmieciami zamieszkałymi we wsi, sami zaś podlegali sądowi wyższemu prawa niemieckiego, przed który stawiali się na pozew królewski.

Za dobrodziejstwa - służba wojskowa
W zamian za te dobrodziejstwa na ówczesnych sołtysach wsi zorganizowanych na obecnej ziemi gorlickiej ciążyła służba wojskowa. Była ona jednak lżejsza niż w innych regionach Polski, gdzie obowiązywała sołtysów służba konna z kopią i w pancerzu z obowiązkiem przyprowadzenia ze sobą od jednego do trzech łuczników.

Wartość bojowa przejawiająca się w uzbrojeniu i ilości ludzi wyruszających na wyprawę wojenną była uzależniona od uposażenia sołtysa, czego najlepszym przykładem jest sołtys z Libuszy. Ten, otrzymując ośmiołanowe sołectwo, na wyprawę wojenną powinien stawić się w hełmie, na dobrym koniu i z jednym człowiekiem. Podobnie z jednym pachołkiem miał się stawić sołtys z Moszczenicy, który otrzymał od króla siedmiołanowe sołectwo wolne od czynszu. Zasadźcy Mszanki, którzy otrzymali tylko po cztery łany gruntu wolnego od powinności na rzecz skarbu królewskiego, wyruszali na wyprawę wojenną tylko z kuszą. Natomiast sołtysowi z Sitnicy, który otrzymał również czterołanowe uposażenie w ziemię, w ogóle nie określono uzbrojenia. Wyjątkiem był tu sołtys z Głębokiej - Mikołaj z Nysy, który za podobne nadanie miał mieć ,,pancerz, rękawice i hełm o kształcie kapelusza”.

Za najstarszego znanego nam z imienia i nazwiska sołtysa na ziemi gorlickiej uważa się Jana Herbarta, który otrzymał od króla Kazimierza Wielkiego w czerwcu 1348 r. przywilej na lokację Moszczenicy na prawie magdeburskim na 80 łanach. Natomiast najstarszy dokument określający uprawnienia sołtysa Jana z Biecza, jaki dotrwał do naszych czasów, pochodzi z 1351 r. i dotyczy Sitnicy.

Za obrazę kniazia - dwanaście baranów

Odpowiednikiem sołtysa we wsiach lokowanych na prawie wołoskim był kniaź. Pojawił się on na terenie obecnej ziemi gorlickiej wraz z ludnością pasterską z terenów wołoskich pod koniec XV w.

Pierwszym historycznie znanym kniaziem na naszej ziemi był Klima - organizator Rychwałdu (obecnie wieś Owczary). Właściciele Dominium Gorlickiego - Jan i Jakub Karwacjanie określili w przywileju wydanym w 1470 r. jego uposażenie, prawa i obowiązki. Zgodnie z nim dostał dwa i pół łanu roli, karczmę i młyn. Ponadto jako organizator wsi zatrzymywał sobie szóstą część czynszów oraz zwierząt hodowlanych oddawanych przez chłopów panu wsi. Było to: pięć owiec od setki, jeden kozioł od stada na Wielkanoc, co dwudziesta świnia wypasana na buczynie oraz 10 groszy czynszu.

Wobec chłopów kniaź posiadał władzę sądowniczą według prawa wołoskiego, a nad obcymi - według prawa niemieckiego. W innych mógł karać chłostą i wsadzaniem w kłodę, pobierając dodatkowo dwa grosze od skazanego chłopa i po groszu od spraw bezspornych.

W razie nieposłuszeństwa lub zawracania mu głowy sprawami nieuzasadnionymi, chłopi musieli oddawać za obrazę kniazia 12 baranów. Opiekę kniaziowską zobowiązani byli odrabiać. W ciągu roku dzień spędzali przy sianokosach i dzień przy żniwach. Do uprawnień gospodarza wsi należało też dobrowolne dysponowanie zbudowaną przez niego cerkwią. Obowiązkiem natomiast kniazia było służyć swym panom za wynagrodzeniem w razie potrzeby. Zobowiązany był też do dostarczenia sześciu groszy i sera za dwa grosze. W przypadku, gdy pan udawał się na wyprawę wojenną, kniaź musiał oddać mu konia.

Trzy dni ,,piechtą”, czyli powinności chłopa

Przedstawione obowiązki i uprawnienia kniaziów wsi lokowanych na ziemi gorlickiej na prawie wołoskim trwały krótko, gdyż w czterdzieści lat później sołtysi-kniaziowie wsi lokowanych przez Gładyszów nabyli prawa stosownie do prawa magdeburskiego, a tylko chłopi ponosili ciężary właściwe wsiom prawa wołoskiego. I tak w lokowanym w 1512 r. Uściu Wołoskim sołtys Jaszkonisz otrzymał od Jakuba, Jana i Stanisława Gładyszów uposażenie, które stanowiło: młyn, tracz, folusz, browar, prawo trzymania rzemieślników, jeden zagrodnik, 1/6 czynszów oraz dwa dni pańszczyzny, co było uposażeniem typowym dla wsi prawa niemieckiego. Podobnie było w 1521 r., kiedy to bracia Jakub i Stanisław Gładyszowie powierzyli lokację według prawa mieszanego magdebursko-wołoskiego Smerczyna (obecny Smerekowiec) sławetnemu mężowi Wołoszy Machniewiczowi. Otrzymał on we wsi trzy łany wolne od czynszów oraz prawo posiadania jatki rzeźniczej, szewskiej, młyna, stawów, piły tracznej i prawo łowienia ryb w obrębie wsi, a chłopi zobowiązani byli odpracować mu w czasie prac polowych „trzy dni piechtą i jeden dzień czwarty bydłem i jego chlebem”.

Przedstawione fakty pochodzą z czasu, kiedy pozycja społeczna i ekonomiczna sołtysów była bardzo silna, a ich znaczenie społeczne niewiele mniejsze niż szlachty. Jednak od momentu, kiedy szlachta mogła wykupywać sołectwa, ich pozycja spadła do tego stopnia, że stali się nadzorcami pańszczyźnianymi i pomocnikami właścicieli wsi oraz wykonawcami ich poleceń, nie zawsze popularnych.

Gazeta Gorlicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska