Pokrzywdzona poznała wiosną 2012 r. Krzysztofa K. Jego firma wykonywała w jej mieszkaniu usługi remontowe. Po remoncie zaczęły się jej kłopoty. Według ustaleń śledczych, K. i jego brat Artur K. grozili jej pobiciem, a potem podłożyli ogień pod drzwi bloku, w którym mieszka.
- Dwukrotnie też dwukrotnego podłożyli ogień pod samochodami pokrzywdzonej, zaparkowanymi na parkingu pod blokiem, co w konsekwencji spowodowało nie tylko zniszczenie jej samochodów i innych tam zaparkowanych, ale też 27 lutego 2013r. doszło do zajęcia przez ogień podłożony pod samochód pokrzywdzonej skrzynki z instalacją gazową tego budynku, co stworzyło realne i bezpośrednie niebezpieczeństwo zagrożenia dla wielu osób - relacjonuje rzecznik krakowskiej prokuratury Bogusława Marcinkowska.
Dodaje, że dokonanych w toku śledztwa ustaleń wynika, iż bezpośrednim inicjatorem tych zdarzeń był podejrzany Krzysztof K., a wykonawcą jego brat Artur K.
Krzysztof K. nie przyznał się do winy.
Artur K. częściowo przyznał się. Śledczy ustalają motyw ich działania. Grozi im do 8 lat więzienia. Na wniosek Prokuratury Okręgowej w Krakowie zostali tymczasowo aresztowani na 2 miesiące.
Wartość zniszczonych samochodów – własności pokrzywdzonej wynosi 38 tys. zł.
WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CZY JESTEŚ PRAWDZIWYM KRAKUSEM?"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!